czwartek, 20 września 2012

Rozdział 29

Obudziłam się przed świtem. Zapaliłam lampkę nocną i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Telewizor, niewielka komoda na ubrania szafka nocna i stolik z krzesłem to codzienny widok po przebudzeniu, zaczęłam powoli przyzwyczajać się do tego widoku z początku każdego ranka kiedy się budziłam byłam przybita i na nic nie miałam ochoty, ale oswoiłam się z myślą że długo z tond nie wyjdę i muszę zmienić swoje nastawienie. Kolejne dni mijały spokojnie byłam rozpromieniona i nic nie wyglądało na to żeby mi coś było zupełnie nie ta sama dziewczyna aż do dziś. Od kąt otworzyłam oczy wszystko na co spojrzałam przyprawiało mnie o dreszcze, powoli wstałam z łóżka i skierowałam się na korytarz. Cisza i pustka. Wszyscy o tej porze jeszcze spali. Skierowałam się w stronę kawiarenki może kogoś tam zastanę i mój czas aż do śniadania szybko zleci.
 Ból, piekielny ból w klatce piersiowej spowodował że nie mogłam zrobić kolejnego kroku, zaczęłam ciężej oddychać. Oparłam się o ścianę a następnie zsunęłam się po niej na ziemię. Zaczęłam wołać o pomoc ale nikt mnie nie słyszał, ponowiłam próbę ratunku lecz znów na nic. Zebrałam wszystkie siły i powoli wstałam z podłogi. Powoli wracałam do mojej sali położyłam się na łóżku, zadzwoniłam dzwonkiem po pielęgniarkę i czekałam na pomoc. Po chwili do pokoju wbiegła kobieta w średnim wieku podała mi maskę tlenową i po chwili poczułam ulgę. Odetchnęłam uspokojona. Pani doktor siedziała przy mnie cały czas i patrzała na moją bladą twarz kiedy zobaczyła że mogę już normalnie oddychać ściągnęła mi maskę i podała jakieś pigułki które musiałam połknąć. Kiedy popijałam pigułki wodą kobieta wstała i zaczęła gdzieś dzwonić niestety nie usłyszałam co mówiła, ale czułam że to było coś związanego ze mną.

Siedziałam przytulona do Niall'a i oglądaliśmy komedie romantyczną. Teraz to tu w mojej sali spędzaliśmy głównie czas, czasem się zdarzyło że poszliśmy się przejść po szpitalu mało romantyczne ale nie mogłam nigdzie indziej pójść. Od rana miałam cały czas robione różne badania zostawili mnie w spokoju dopiero wtedy kiedy przyszedł do mnie Niall.
- Jak trwają przygotowania do finału ?- zapytałam.
- Dobrze zostały tylko dwa dni nawet nie wiesz jak bardzo się stresuję - powiedział trzymając mnie za rękę.
- Nie zależnie od tego czy wygracie czy nie to i tak dla mnie już jesteście wielkimi gwiazdami- powiedziałam patrząc mu w oczy. Niall zaczął zbliżać swoją twarz do mojej ponownie tak samo jak za naszego pierwszego pocałunku poczułam stado motyli w moim brzuchu. Jego miękkie usta zetknęły się z moimi czułam się jakby to wszystko było tylko snem ale na szczęście tak nie było Niall był prawdziwy nasz związek również i moja choroba niestety też.
Ponownie wtuliłam się w swojego chłopaka czułam jego ciepło i zapach jego perfum który tak bardzo uwielbiałam. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do oglądania filmu.
W pewnej chwili zrobiło mi się słabo, na twarzy zrobiłam się cała blada, kręciło mi się w głowie i nie potrafiłam nawet niczego wypowiedzieć przestraszyłam się. Na moim ciele wystąpiły drgawki Niall od razu zareagował i zawołał pomoc nic więcej nie pamiętam poza tym że trzymałam z całej siły dłoń blondaska.

Powoli otworzyłam oczy znajdowałam się w dużo większej sali niż wcześniej a do ciała miałam poprzyczepianych pełno igieł z rurkami. Bolała mnie potwornie głowa, moje ciało stało się jakieś takie ciężkie. Nikogo prócz mnie nie było w pomieszczeniu, chciałam sprawdzić godzinę ale nawet nie miałam sił na to by się przekręcić. Drzwi do sali się otworzyły a do środka weszli rodzice z lekarzem.
- Jak się czujesz? -zadał podstawowe pytanie lekarz.
- Potwornie - tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić. Lekarz spojrzał na mnie następnie zapisał coś w zeszycie, a następnie zwrócił się do moich rodziców.
- Potrzebny jest natychmiastowy przeszczep- powiedział poważnym i zdecydowanym tonem.
- Jak skoro nie ma dawcy? - powiedziała mama.
- A więc musimy jak najszybciej go znaleźć - odpowiedział i dodał - zaraz powinien przyjechać lekarz prowadzący chorobę Annabel dowiecie się od niego więcej. Przepraszam ale muszę iść do kolejnego pacjenta.
Kiedy mężczyzna wyszedł obok mojego łóżka usiedli rodzice, mama złapała mnie za rękę i ucałowała w czoło to samo uczynił tata i we dwoje zaczęli płakać. Ich widok mnie przygnębił i również z moich oczu pociekły łzy.
Przez całą noc nie mogłam spać leżałam i patrzałam się w pustą przestrzeń przed sobą. W tym samym czasie rodzice i zespól lekarzy robili wszystko żeby znaleźć dawcę dla mnie 16 letniej nastolatki pilnej uczennicy, wzorowej córki i siostry, nigdy nie myślałam że coś takiego może mnie spotkać a teraz co dzień myślę o śmierci, oczywiście lekarze robią wszystko żeby mi pomóc ale ja wiem że dla mnie nie ma już ratunku choroba tak się rozwinęła że lekarze nie będą mieli dla mnie żadnej pomocy chyba że zdarzy się jakiś cud. Kiedy zaczęłam myśleć co będzie kiedy mnie już na tym świecie nie będzie łzy same zaczęły spływać mi po policzkach. Zostawię kochających mnie rodziców, brata, chłopaka i przyjaciół których w końcu znalazłam. Powstrzymałam dalszy płacz wytarłam rękoma mokre policzki i spojrzałam w stronę okna było widać tylko gwiazdy na niebie i księżyc w kształcie rogalika. Zasnęłam.
Obudziłam się kiedy była pora śniadań. Przy moim łóżku już siedzieli rodzice z uśmiechniętymi twarzami.
- Annabel znalazł się - zaczęła płakać mama - znalazł się dawca szpiku - rozpłakała się na dobre. Byłam w takim szoku że nie mogłam okazać żadnych emocji. Jedyne co teraz czułam w środku to wzruszenie.
- Kiedy przeszczep? -zapytałam.
- Dziś o 15 kochanie, tak się cieszę - powiedziała matka trzymając mnie za ręce.
- A gdzie jest Niall ? -zadałam kolejne pytanie bo od wczoraj popołudnia go nie widziałam.
- Wczoraj razem z ojcem kazaliśmy mu iść do hotelu żeby wypoczął i przyjdzie dziś przed południem - uśmiechnęła się delikatnie matka,odwzajemniłam to. Do tego czasu musiałam się czymś zająć. Włączyłam przyniesionego przez brata laptopa i zaczęłam przeglądać różne strony internetowe.
Było dziesięć po 12 zaczęłam się powoli denerwować gdzie był Niall? Czyżby nie chciał do mnie przyjść przed ważną operacją? Moje myślenia przerwały otwierające się drzwi. Do sali po kolei weszli wszyscy moi przyjaciele. Pierwszy podszedł do mnie Niall i czule pocałował w usta zarumieniłam się jak nigdy dotąd. Po Niall'u podeszła Olivia przytuliła mnie najmocniej jak mogła a po niej była reszta chłopaków która zrobiła dokładnie to samo co Olivia.
- Jak się czujesz przed operacją ?- zapytał Harry opierając się o barierkę łóżka.
- Strasznie się denerwuję ale na szczęście przyszliście i trochę złagodziliście stres- uśmiechnęłam się do nich szeroko.
-Od tego jesteśmy - powiedzieli niemalże w chórku. Przez następne godziny rozmawialiśmy śmialiśmy się i razem z Olivią przyglądałyśmy się wygłupom chłopaków. Zupełnie zapomniałam że za moment zostanę przewieziona na salę operacyjną i będę miała robiony przeszczep. Niestety przypomniała mi o tym pielęgniarka i kilku lekarzy którzy przyszli po mnie. Spojrzałam ostatni raz na przyjaciół, wszyscy posyłali mi ochocze uśmiechy choć widać po nich było zdenerwowanie a najbardziej po Niall'u dostrzegłam w jego błękitnych oczach łzy i pojechałam. Miałam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze.
____________________________________________
Cześć wam :D
Rozdział w końcu jest, pisałam go dziś i mam nadzieję że nie jest jakiś nudny i się wam spodobał.
Dzięki że tu wchodzicie, ale zasmuciło mnie to że nie ma tu już tylu czytelników co kiedyś oraz komentujących ale co ja na to mogę poradzić.
Po prawej stronie jest sonda zaznaczcie "Tak" jeśli czytacie. Dzięki.
http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc
 Jak się wam podoba teledysk i piosenka bo ja uważam że jest świetna a teledysk cudny ! Już nie mogę się doczekać płyty.
Pozdrawiam was kochani.
Gabi. ♥

niedziela, 16 września 2012

Rozdział 28

Leżałam w szpitalnym łóżku, w ręce trzymałam telefon z wybranym numerem Niall'a tak bardzo chciałam do niego zadzwonić ale brak mi było odwagi bo co miałam powiedzieć? "Zapomnijmy o tamtej sprawie i przyjedź do mnie?" nie nie mogłam tego zrobić. Od czasu kiedy Niall opuścił moją salę nie rozmawiałam z nim i nawet nie wiem co u niego a od tego czasu minęło 4 dni. Spojrzałam jeszcze raz na wyświetlacz telefonu chciałam już odłożyć telefon ale wtedy mój kciuk najechał na zieloną słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha, serce zaczęło mi mocniej bić kiedy usłyszałam pierwszy sygnał następnie drugi i trzeci i tak dalej w końcu włączyła się poczta głosowa. Wyłączyłam całkowicie telefon bo nie chciałam z nikim rozmawiać i włożyłam go do szuflady. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i jedyną rzeczą którą chciałam zrobić to się przespać.
Usłyszałam huk w pokoju szybko się ocknęłam i usiadłam prosto. Ujrzałam Olivię kucającą na ziemi i podnoszącą pilota.
- Cześć - uśmiechnęła się - przepraszam nie chciałam Cie obudzić.
- Hej, w porządku ale i tak już za długo spałam- odpowiedziałam wymuszając uśmiech.
- Jao się w ogóle czujesz? - usiadła na końcu łóżka.
- Lepiej niż wczoraj ale nadal słabo męczy mnie myśl że nie znajdzie się dawca szpiku - powiedziałam ze łzami w oczach.
2 dni wcześniej otrzymałam wiadomość od lekarzy że niestety ale nikt z najbliższej rodziny nie może być dla mnie dawcą szpiku co przygnębiło mnie na dobre. Mama płakała ojciec nerwowo chodził po pokoju i mruczał coś pod nosem a Mike siedział na krześle i wymieniał osoby z nasze rodziny które mogły by nam jeszcze pomóc. To był okropny dzień.
- Ann lekarze znajdą dla Ciebie dawcę obiecuję, będziesz znów zdrowa szczęśliwa taka jak dawniej - przyjaciółka złapała mnie za rękę następnie przytuliła i szeptała mi do ucha słowa "Będzie dobrze, wszystko się ułoży"
Jeszcze chwilę trwałam w uścisku z przyjaciółką, później puściłam ją i wytarłam chusteczką mokre policzki, ona uczyniła to samo.
-Jak Ci się układa z Zaynem ?- zapytałam
- Dobrze wczoraj byliśmy w kinie dziś idziemy na spacer - odpowiedziała z uśmiechem choć próbowała go powstrzymać. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie.
- A co u Niall'a ? -zapytałam patrząc w okno.
- Nie za dobrze siedzi zamknięty w pokoju wychodzi tylko wtedy kiedy zgłodnieje lub kiedy mają próby do programu. Ann jemu zależy na tobie tylko że on nie potrafi zrozumieć dlaczego mu nie zaufałaś - odpowiedziała przyjaciółka.
- Przecież wiesz że zrobiłam to dla jego dobra - powiedziałam łkając.
- Wiem to chłopcy też tylko nie Niall - Olivia przytuliła mnie ponownie.

                                                                          ***
Wyszłam ze szpitala i skierowałam się w stronę domu. Było mi żal Annabel tak bardzo cierpiała brak dawcy, kłótnia z chłopakiem wszystko zaczęło jej się walić. Odgarnęłam włosy z twarzy i rozłożyłam parasol bo powoli zaczynało padać miałam nadzieję że do mojego wyjścia z Zaynem pogoda się poprawi. Do domu doszłam w 20 minut. Ściągnęłam z nóg kalosze i udałam się do kuchni z kąt czuć było zapach pieczonego ciasta. Przekroczyłam próg kuchni i usiadłam przy wielkim stole.
- Chyba trochę zmarzłaś - powiedziała widząc moje drgawki.
- Trochę to mało powiedziane - powiedziałam i po chwili przede mną na stole mama położyła kubek z gorącym kakao. Piłam je ze smakiem i przyglądałam się pichcącej mamie. Ten czas tak szybko zleciał że nawet nie zauważyłam że już 18. Włożyłam kubek do zlewu i pobiegłam na górę kiedy otworzyłam szafę by wybrać ciuchy które założę usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi w progu stał przemoczony Niall trochę się zdziwiłam.
- Niall a co ty tutaj robisz ? -zapytałam i zaprosiłam go do środka.
- Musiałem z kimś porozmawiać -powiedział drżąc z zimna.
- Idź do mojego pokoju zaraz do Ciebie przyjdę - powiedziałam a chłopak zrobił to co mu powiedziałam. Poszłam do kuchni i zrobiłam do dwóch kubków kakao a na talerz położyłam ciasteczka z czekoladą i poszłam na górę.
- Proszę - powiedziałam podając Horanowi kubek.
- Dzięki - odpowiedział cicho i przykrył się kocem który mu dałam.
- A więc o co chodzi? -zaczęłam.
-  Wiem pytałem Cię o to kilka razy ale muszę zapytać jeszcze raz - zaczął czekałam na dalszy jego ciąg - uważasz że to co zrobiła Ann czyli zataiła informacje o chorobie było słuszne ?
- Niall oczywiście nadal nie rozumiesz że ona zrobiła to dla twojego dobra ? Wiedziała że jeśli się dowiesz twoje myśli będą krążyły tylko i wyłącznie wokół niej a nie wokół programu. - powiedziałam i podeszłam bliżej Horana. - Jeśli Annabel coś jeszcze dla Ciebie znaczy powinieneś teraz pojechać do niej zaufaj mi jesteś jej teraz bardzo potrzebny - dotknęłam jego ramienia i posłałam zachęcający uśmiech.
- Dzięki Olivia - przytulił mnie jak przyjaciela. Bez słowa skierował się do drzwi poszłam odprowadzić go do wyjścia. Pośpiesznie założył buty przytulił mnie na pożegnanie powiedział "Do widzenia" mojej mamie. Otworzyłam drzwi frontowe ujrzałam że właśnie po chodniku do mojego domu zmierzał Mulat. Niall wyszedł przywitał się z Zayn'em następnie szybko gdzieś pobiegł.
- Co tutaj robił Niall? -zapytał zaskoczony tak samo jak ja wcześniej.
- Chciał porozmawiać - odpowiedziałam krótko Zayn chyba domyślił się o co chodziło.
- Myślisz że to pomoże ? -zapytał tym swoim pociągającym głosem.
- Zobaczymy - wspięłam się na palcach i pocałowałam Zayn'a w jego wilgotne od deszczu usta.

                                                                    ***
Słuchałam muzyki przez słuchawki były to same smutne i przygnębiające piosenki. Było mi potwornie zimno za oknami deszcz lał się strugami przez co moje samopoczucie było jeszcze gorsze. Zakryłam się cała od stóp aż po głowę kołdrą gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi sądziłam że to któraś z pielęgniarek lecz po pięciu minutach nikt nie wyszedł. Wyciągnęłam kołdrę zza pościeli i ujrzałam siedzącego na krześle Niall'a mojego Niall'a.
- Niall .. - zaczęłam drżącym głosem.
- Cii nic nie mów - powiedział wyciągnął z pokrowca gitarę i zaczął grać znaną mi piosenkę Chestera See "God damn your beautiful" na dodatek zaczął śpiewać. Czułam się jakbym wygrała los na loterii byłąm taka szczęśliwa i wzruszona, z oczu po kolei zaczęły płynąć łzy. Kiedy skończył grać złapał moje zmarznięte dłonie swymi rękami i powiedział dwa najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek można usłyszeć " Kocham Cię".
__________________________
Cześć :)
Przepraszam bardzo za tak długą nieobecność spowodowaną nauką i brakiem weny. W końcu się zebrałam i dziś skończyłam rozdział.
Mam nadzieję że jest lepszy niż poprzedni. Jeszcze raz wasz przepraszam że tak zaniedbałam pisanie. Spróbuję wszystko nadrobić i dodawać częściej rozdziały.
Ps. Przepraszam za wszelkie błędy ale nie sprawdziłam tekstu.
Gabi <3

sobota, 1 września 2012

Rozdział 27

Wyszedłem na świeże powietrze musiałem oczyścić umysł i poukładać sobie wszystko jeszcze raz od początku. Usiadłem na ławce obok szpitala i zakryłem twarz rękami czy to naprawdę się działo czy to tylko zły sen, jednak kiedy podeszły do mnie dwie dziewczyny żeby zrobić sobie zdjęcie uświadomiłem sobie że to wszystko dzieję się naprawdę. Uśmiechnąłem się do nastoletnich fanek i ruszyłem przed siebie, musiałem od reagować więc udałem się do pobliskiego pubu. W środku był wielki tłum ledwo co przecisnąłem się do baru, zająłem wolne miejsce obok mężczyzny w średnim wieku i zwróciłem się do barmana/
- Czystą wódkę i w osobnej szklance sok obojętnie jaki - powiedziałem i odwróciłem głowę by barman nie rozpoznał że mam 17 a nie 18 lat. Po chwili dostałem swoje zamówienie za jednym machem wypiłem cały kieliszek i popiłem smak wódki sokiem porzeczkowym. Następnie polał się jeszcze jeden drugi trzeci i tak dalej kieliszek aż barman odmówił mi zamówienia kolejnego. Ostatnie co pamiętam to to że zostałem wyprowadzony z baru przez jednego z pracowników.

                                                                        ***
Od godziny siedzieliśmy w szpitalu i rozmawialiśmy z Annabel nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem tak samo jak reszta chłopaków. Harry cały czas siedział pod ścianą i tępo gapił się przed siebie, Zayn chodził po pokoju i gdzieś telefonował zapewne do Olivii bo jakieś 10 minut po jego telefonie ta zjawiła się ze swoim ojcem w sali Ann A Louis rozmawiał z dziewczyną i obiecał że jak nie on to kto inny porozmawia z Niall'em. Cały czas się zastanawiałem gdzie on jest? Louis powiedział że wyszedł ze szpitala tuż przed naszym przyjściem i do tego czasu nie dawał znaku życia. Odgoniłem od siebie złe myśli i usiadłem na drugim końcu łóżka Ann. Szpital opuściliśmy około godziny 20 wsiedliśmy do auta Louisa i pojechaliśmy do naszego apartamentu. Byłem wykończony tym całym dniem najpierw mała sprzeczka z Danielle, przegrana w grę wyścigi a teraz jeszcze doszła ta choroba Annabel. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem się położyć cały czas zastanawiałem się gdzie jest Niall, była godzina 22 jutro mieliśmy półfinał w xFactorze a jego nadal nie było. Kiedy już prawie zasnąłem zadzwonił mój telefon dzwonił Niall.
- Niall? Gdzie ty jesteś stary ?- zapytałem.
- Pod barem - wybełkotał wtedy zrozumiałem że się upił.
- Ale jaki to bar? - zadałem pytanie.
- Nie mam pojęcia ale znajduje się on nie daleko szpitala- między słowami czknął.
- Dobra nie ruszaj się z tam tąd zaraz po Ciebie będę - powiedziałem i rozłączyłem się. Szybko ubrałem się w jeansy bluzkę ciepłą bluzę i wyszedłem z apartamentu kiedy to wszyscy spali. Próbowałem sobie przypomnieć bar nie daleko szpitala, z tego co pamiętam jest ich 3. Zamówiłem taksówkę i ruszyłem pod pierwszą ale nikogo tam nie było, pod drugą również brak Nial'a dopiero kiedy zajechałem pod trzeci bar blondyn siedział na schodach ze spuszczoną głową. Zapłaciłem taksówkarzowi i wysiadłem z samochodu. Usiadłem obok chłopaka ten podniósł głowę i spojrzał na mnie lekko przyczerwonionymi oczami.
- Niall jak się trzymasz? -zapytałem choć nie wiem po co dokładnie było widać że chłopak jest w rozsypce.
- A jak myślisz? -zapytał blondyn podpierając głowę na łokciach. Zamilkłem nie wiedziałem co powiedzieć żeby go pocieszyć myślał że jeśli się upije zapomni o tym co się dziś zdarzyło jednak było inaczej ta informacja o chorobie tkwiła w jego głowie.
- Chodźmy do domu musisz się trochę ogarnąć bo jutro półfinał w xFactorze nas czeka- powiedziałem w końcu po długiej ciszy. Niall bez słowa wstał ja zaraz po nim i poszliśmy ulicami Londynu do naszego wspólnego apartamentu.
Kiedy znaleźliśmy się już na miejscu zaprowadziłem Nialla do łazienki bo miał lekkie problemy z poruszaniem się i przyniosłem mu jego ręcznik i bieliznę.
Usiadłem na kanapie i głośno wypuściłem powietrze czekałem aż Niall skończy brać prysznic i położy się spać ale on w tej łazience siedział i siedział. Było już po północy, Niall siedział już pod prysznicem 30 minut. Wstałem z kanapy i zapukałem do drzwi. Nic ponownie zapukałem zero odpowiedzi przestraszyłem się. Lekko uchyliłem drzwi i zajrzałem do środka ten widok mnie rozbawił Horan śpiący na muszli klozetowej. Szturchnąłem lekko Niall'a w ramię ale ten się nie obudził, ponowna próba i nic. Blondyn obudził się dopiero wtedy kiedy zacząłem nim potrząsać. Wziąłem blondyna pod ramię i zaprowadziłem go do jego pokoju, położyłem spać i sam poszedłem się położyć.

                                                                   ***
Do występu w xFactorze zostały 4 godziny, od samego rana próbujemy ogarnąć Horana bo upił się poprzedniej nocy a dziś rano wymiotował. Kazaliśmy mu jeszcze raz iść po zimny prysznic i pić dużo wody. Na szczęście nas posłuchał i 2 godziny przed występem stał na równych nogach. Rozejrzałem się za Nialle'm bo chciałem z nim porozmawiać ale nigdzie go nie wdziałem za to zobaczyłem że w naszą stronę idzie wujek Simon.
- Jak przygotowani do końca?- zapytał z uśmiechem.
- Tak chyba tak - odpowiedzieliśmy chórkiem.
- Zayn mogę z tobą chwilkę porozmawiać- zwrócił się w moją stronę, skinąłem głową.
- Co się stało Niall'owi? Jest jakiś taki smutny zagubiony - zapytał Simon.
- Lepiej żeby to Niall tobie powiedział o co chodzi, przepraszam ale muszę z nim porozmawiać- zostawiłem Simona na korytarzu i poszedłem poszukać Horana. Znalazłem go w garderobie siedział z obojętną miną na kanapie, bez słowa usiadłem obok niego.
- Niall chciałem z Tobą porozmawiać o Annabel - zacząłem chwile po tym jak usiadłem obok niego.
- Nie mamy o czym rozmawiać okłamała mnie i tyle temat skończony - powiedział lekko wkurzony.
- Wiesz dlaczego Ci tego nie powiedziała? - spojrzałem na niego ten odwrócił głowę w inną stronę- bo wiedziała że przez tą informacje zwariujesz emocjonalnie i zamiast skupić się na śpiewaniu całą swoją uwagę skupisz na jej chorobie dlatego - podniosłem głos,
- Niby skąd to wiesz? -zapytał oburzony.
- Powiedziała to mi Liam'owi, Harry'emu i Louisowi gdy ty siedziałeś w pubie i zalewałeś się w trupa- odpowiedziałem już trochę spokojniej, ale Niall nic nie odpowiedział.
- Słuchaj wiem że jest Ci ciężko, ale idź jutro do niej i spokojnie z nią porozmawiaj - powiedziałem ciepłym głosem by go zachęcić, ale również nic nie odpowiedział. Uznałem to za zakończenie rozmowy wstałem z kanapy i skierowałem się do drzwi kiedy miałem już wychodzić blondyn się odezwał.
- Wiesz czego się boję ?- odwróciłem się i zaczął mówić dalej - tego że już nigdy nie zobaczę uśmiechu na jej twarzy, że nigdy już nie będzie taka wesoła jak dotychczas oraz tego że będę musiał na nią patrzeć kiedy ta będzie się męczyć i cierpieć - powiedział łamiącym głosem. Podszedłem do niego i przytuliłem jak prawdziwego przyjaciela który był w potrzebie.
- Jak ty to robisz że jesteś taki szczęśliwy z Olivią pomimo jej choroby - zapytał
- Cały czas ją wspieram i próbuję by przy mnie zapominała o chorobie - uśmiechnąłem się i dodałem- Annbel potrzebuje teraz wsparcia a rodzice i brat jej nie wystarczą potrzebuje kogoś przy kim zapomni o wszelkich problemach, potrzebuje Ciebie - poklepałem go lekko po ramieniu, miałem nadzieję że weźmie sobie to do serca co mu powiedziałem i jutro do niej pójdzie.

                                                                            ***
Leżałam w szpitalnym łóżku czekałam na wyniki badań krwi mojej najbliższej rodziny po to by sprawdzić kto będzie dla mnie najodpowiedniejszym dawcą i cały czas myślałam o Niall'u co teraz do mnie czuje nienawiść, gniew? Żałowałam że ukrywałam chorobę przed nim ale jak wspomniałam chłopakom wczoraj, to tylko i wyłącznie dla jego dobra. Miałam nadzieję że któryś z moich przyjaciół z nim porozmawia i wszystko wróci do normy. Włączyłam telewizję właśnie zaczynał się xFactor do mojej sali wszedł Mike i zajął miejsce obok mojego łóżka.
Z niecierpliwością czekałam na występ chłopaków bo chciałam jak najszybciej zobaczyć Niall'a. W końcu na scenie pojawili się chłopcy i zaczęli śpiewać piosenkę "Chasing Cars" kiedy ujrzałam Niall'a łzy automatycznie zaczęły spływać mi po twarzy wtedy zrozumiałam że go kocham.
__________________________________________________________
Witam wszystkich.
Powiem wam że nie szczególnie podoba mi się ten rozdział mógł być o wiele lepszy ale wyszło jak wyszło, mam jednak nadzieję, że nie zawiodłam was zbytnio :)
Chcę wam podziękować za tyle wejść i że chce wam się zostawić komentarz który sprawia że uśmiecham się do monitora :)
Jak się czujecie wiedząc że za 2 dni szkoła : O
Dobra nie będę się zbytnio rozpisywać Żegnam was.
Ps. Następny rozdział pojawi się za 3-4 dni :)
I przepraszam za wszelkie błędy ale naprawdę nie chciało mi się sprawdzać tekstu!
Gabi.
http://www.youtube.com/watch?v=bxV-OOIamyk