wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 33

Wstałam od stolika i wyszłam na zewnątrz spojrzałam w miejsce gdzie przed chwilą stał tajemniczy chłopak, ale już go tam nie było. Byłam przestraszone i jednocześnie wściekła ruszyłam śladem chłopaka. Kiedy doszłam na miejsce z którego mnie obserwował zaczęłam rozglądać się do o koła, może gdzieś czaił się w krzakach. Usłyszałam łamiącą się starą gałązkę i chłopaka uciekającego z miejsca zdarzenia. Ruszyłam w pościg za nim, uciekający cały czas obracał się do tyłu i obserwował sytuację, choć byłam już bardzo zmęczona biegłam dalej, musiałam się dowiedzieć kto to był. Skręciliśmy w uliczki, potknęłam się o pudełka porozwalane po ziemi i upadłam. Kiedy pozbierałam się z ziemi pobiegłam dalej, ale chłopak stracił mi się z oczu. Jeszcze chwilę pochodziłam po uliczkach ale bez żadnych skutków i wróciłam do domu. Pierwszą rzeczą po powrocie do domu było wypicie ponad połowy butelki wody nie gazowanej. Bez słowa udałam się do pokoju i położyłam się na łóżku. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam że mam kilka nie odebranych połączeń od Niall'a i wiadomość. Na śmierć o nim zapomniałam odczytałam szybko wiadomość od chłopaka i do niego zadzwoniłam.
- Niall ? - powiedziałam do telfonu.
- Annabel gdzie jesteś co się dzieję ?- zapytał zmartwionym głosem chłopak.
- Jestem w domu - odpowiedziałam
- Ale co się stało powiedz - powiedział.
- Ktoś mnie wczoraj śledził a dziś kiedy poszedłeś złożyć zamówienie zobaczyłam że znowu ktoś nas obserwuje i chciałam dowiedzieć się kto to ale mi uciekł - powiedziałam najszybciej jak umiałam.
-Nie martw się następnym razem go dorwę - pocieszył mnie Niall.
-Przepraszam że poszłam bez słowa - powiedziałam
- Nie gniewam się nadrobimy to - powiedział, a ja się uśmiechnęłam. Jeszcze chwilę porozmawiałam z chłopakiem a później się rozłączyłam.
Dochodziła 23 poszłam wziąć długi prysznic. Ściągnęłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic następnie wytarłam się ręcznikiem i nałożyłam na siebie masło kakaowe ubrałam się w piżamę a włosy delikatnie rozczesałam, ale i tak nie uniknęłam wypadnięciu kolejnym włosom. Wróciłam do swojego pokoju wyciągnęłam z szuflady przybornik do szkicowania, usiadłam na łóżku i zaczęłam szkicować. Już dawno tego nie robiłam i lekko że tak powiem wyszłam z wprawy. Kiedy skończyłam szkic było kilka minut przed pierwszą w nocy. Schowałam swoje kolejne dzieło które przedstawiało mnie i Niall'a do teczki i położyłam się spać po chwili odpłynęłam do krainy snów.

Obudziłam się chwilę przed 11, dość nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam na dół. W drodze do kuchni poczułam nieziemskie zapachy. Tata robił zapiekankę ziemniaczaną to chyba jedyne danie które potrafił zrobić. Usiadłam przy stole i czekałam na posiłek.
- Mam dla Ciebie niespodziankę - powiedział tata kiedy postawił przede mną talerz z jedzeniem.
- Co to takiego?- zapytałam ciekawa.
- Jak Ci powiem co to to już to nie będzie niespodzianka - uśmiechnął się tata i po chwili dodał- jak zjesz ubierzesz się wtedy pojedziemy.
Od razu wzięłam się za jedzenie, już po kilku minutach wszystko znikło z talerza pobiegłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej czarne rurki, jeansową koszulę i bordowy sweterek.
Szybkim krokiem poszłam do łazienki przemyłam twarz zimną wodą i założyłam na siebie wybrane wcześniej ciuchy. Założyłam na głowę czarną czapkę a na nogi bordowe vansy i byłam gotowa do wyjścia.
Zeszłam na dół i udałam się do auta. Usiadłam z przodu, zapięłam pas i czekałam aż tata ruszy. Uwielbiałam niespodzianki wszelkiego rodzaju, to jak próbuję rozgryźć czym ta niespodzianka jest. Z uwagą oglądałam każdy miniony budynek zupełnie jak dziecko. Samochód w końcu się zatrzymał wyszłam z auta i zaczekałam na tatę, który zamykał auto. Weszliśmy do budynku, było to nie duże pomieszczenie na jednej z ścian wisiały zdjęcia różnych ludzi, niektórzy byli w moim wieku. Zorientowałam się że jest to salon peruk.  Zobaczyłam że w naszym kierunku zmierzała sympatyczna kobieta.
- Dzień dobry pan Vegan?- zapytała  kobieta
- Tak Dzień dobry - odpowiedział mój tata i wyciągnął rękę w stronę kobiety.
- Jestem Nicole chodź za mną - uśmiechnęła się.
- Annabel - odpowiedziałam i podążyłam śladami pani Nicole.
Sympatyczna pani zaprowadziła mnie do kolejnego pomieszczenia. Usiadłam na sofie na przeciw pani Nicole.
- Dobrze to zacznijmy od tego. -Zaczęła - kiedy zaczęły wypadać Ci włosy.
- Jakieś 1,5 miesiąca temu- odpowiedziałam.
- Dobrze, no to jaki chcesz kolor peruki ?
- Blond taki jak mam a raczej miałam - powiedziałam smutnym głosem.
- A jaka długość?- zapytała ponownie pani Nicole, pokazałam jej długość włosów jakie chciałabym mieć. Pani Nikole zadała mi jeszcze kilka pytań i zakończyłyśmy rozmowę.
Byłam naprawdę szczęśliwa, niespodzianka udała się tacie. Razem z tatą opuściliśmy salon w dobrych humorach. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie. Zrobiliśmy zakupy i w końcu wróciliśmy do domu. Rozpakowałam zakupy i poszłam do salonu oglądać telewizję. Włączyłam jakąś komedię i zaczęłam oglądać, po chwili dołączył do mnie tata.
W połowie filmu zadzwonił telefon.
- Tak słucham?- powiedział tata.
- Ale co się stało ? - oddech tacie się przyśpieszył i w jednej chwili zrobił się blady.
- Tato co się dzieje?- zapytałam przestraszona zachowaniem taty.
- Natychmiast jedziemy do Polski- powiedział ze łzami w oczach tata.
_________________________________________
Cześć :)
No rozdział jest. Wiem, wiem miałam dodać go do końca weekendu ale ciągle coś tu zmieniałam, ale mam nadzieję że rozdział wam się podoba. Moim zdaniem nie wyszedł najgorzej !
Jak myślicie co się stało ? :)))
PROSZĘ KOMENTUJCIE BO PRZYNAJMNIEJ WIEM ŻE KTOŚ TO CZYTA :)
Ps. Musicie chwilę poczekać na odpowiedzi w sprawie nominacji Lieber Aword :)

piątek, 23 listopada 2012

Lieber Award

Jestem zaskoczona nominacją do nagrody Lieber Award jest to dla mnie zupełnie coś nowego, jeszcze nigdy nie byłam nigdzie nominowana bardzo dziękuję http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com :)
Moje odpowiedzi na pytania.

1.Co skłoniło Cię do pisania opowiadania.
- Ponad rok temu zostałam Directionerką wtedy zaczęłam czytać o nich opowiadania, pomyślałam sobie dlaczego ja nie mogę spróbować i dokładnie rok temu powstał moje pierwsze opowiadanie http://blogerka-onedirection.blogspot.com/.

2.Co robisz w wolnym czasie ?
- Spotykam się ze znajomymi, gram na gitarze, śpiewam i oczywiście piszę :)

3.Co najbardziej w sobie lubisz?
- Podobają mi się moje oczy i uśmiech.

4.Ulubiona piosenka?
- More than this -One Direction
  So sick - Neyo 

5.Co denerwuje Cię najbardziej.
- Chyba to że niektórzy ludzie chodzą z muzyką puszczoną na fula ;p

6.Czego nie lubisz w swoim charakterze ?
- Jestem zbyt miła i ufna, ludzie potrafią to wykorzystać 

7.Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Nie specjalnie choć może kiedyś zmienię zdanie :)

8. Fajki dla szpanu. Co sądzisz?
- Szczerze? Szkoda mi takich ludzi którzy palą tylko dla szpanu. Myślą że w ten sposób staną się kimś fajny z którym każdy chce się zadawać.

9.Masz jakąś rzecz która przynosi Ci szczęście?
- Nie nie mam.

10.Czym według Ciebie jest szczęście?
- Według mnie to kochająca rodzina i przyjaciele na których możesz zawsze polegać :)

11.Ulubiona książka?
- Anioł Stróż -Nicholas Sparks 

Ps. 33 rozdział pojawi się do końca tego weekendu :)

wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 32

Kolejne przejechanie po głowie szczotką i kolejne garście włosów wypadły. W ciągu 2 tygodni straciłam połowę włosów. Nie mogłam na siebie patrzeć czułam wielkie obrzydzenie do siebie, w niektórych miejscach miałam placki na głowie. Odłożyłam szczotkę na półkę i zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie. Zaczął się rok szkolny Olivia wróciła do szkoły, chłopcy przez ostatnie dni spotykali się z ludźmi z branży muzycznej a ja siedziałam w domu i dostawałam wiadomości od znajomych z klasy i nie tylko, żebym wracała do zdrowia. Tak jak myślałam informacja szybko rozniosła się po szkole i co dzień dostawałam nowe wiadomości od nowych ludzi. W domu panowała przeraźliwa cisza tata był w pracy a Mike i mama od 3 tygodni z nami nie mieszkają. Włączyłam muzykę i zaczęłam sprzątać w kuchni. Usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Przede mną stał wysoki brunet uśmiechnął się delikatnie.
- Cześć chyba jesteśmy sąsiadami - powiedział z tym swoim uśmiechem
- Tak na to wygląda  - powiedziałam nie zadowolona wizytą chłopaka
- Ej no daj spokój przestań być do mnie wrogo nastawiona i daj zaprosić się na spacer - powiedział
- Wcale nie jestem do Ciebie wrogo nastawiona tylko mnie wkurzasz, a co tego spaceru to nie - odpowiedziałam
- Dlaczego nie ? - posmutniał
- Mam chłopaka a jeśli to już wszystko to mógłbyś już iść ?
- Tak jasne - odwrócił się na pięcie i udał się w stronę swojego domu.
Zrobiło mi się go trochę szkoda próbował być dla mnie miły, ale jednak denerwowało mnie to że cały czas rzucał w moją stronę tandetne powiedzenia na podryw a ja miałam chłopaka którego kochałam. Usiadłam na blacie kuchennym wzięłam telefon do rąk i napisałam sms do Niall'a po czym go usunęłam.
Dokończyłam sprzątanie a następnie poszłam oglądać telewizję.
Dochodziła druga zrobiłam się głodna a w lodówce nie było niczego do jedzenia. Założyłam na siebie ciepłą bluzę, trampki i wzięłam portfel. Przez całą drogę do sklepu miałam uczucie jakby ktoś ciągle mnie śledził, ale kiedy się odwracałam nikogo za mną nie było. Do koszyka włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam do kasy. Zapłaciłam za zakupy i poszłam w stronę domu. Kolejny krok i kolejne przeczucie że ktoś ciągle  za mną szedł. Odwróciłam się jakieś 30 metrów za mną stał chłopak ubrany na ciemne kolory z kapturek na głowie przez co nie mogłam zobaczyć jego twarzy. Kiedy zrobiłam krok ku niemu ten odwrócił się i szybko pobiegł przed siebie. Chciałam pobiec za chłopakiem by dowiedzieć się kim jest, ale dziwnie się poczułam, schowałam portfel do kieszeni i poszłam dalej. Kiedy dochodziłam do domu ujrzałam przed moimi drzwiami Olivię. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam dziewczynę do środka.
- Dobrze Cię widzieć jesteś głodna? -zapytałam przyjaciółkę.
- Tak umieram z głodów- powiedziała i usiadła na blacie - coś nie tak masz taką dziwną minę - powiedziała po chwili.
- Nie nic się nie stało tylko że jak szłam do sklepu miałam przeczucie że ktoś mnie śledzi ale kiedy się odwracałam nikogo nie było, a jak już wracałam do domu odwróciłam się i stał za mną wysoki chłopak w bluzie i kapturze na głowie, a jak zrobiłam krok w jego stronę ten uciekł. Dziwna sprawa - powiedziałam i wróciłam do robienie obiadu.
- Faktycznie dziwna, pewnie jakiś pajac robił sobie jaja i chciał żebyś się przestraszyła - powiedziała Olivia.
- Możliwe - odpowiedziałam.
Olivia pomogła mi w smażeniu naleśników i już po chwili zajadałyśmy się nimi. Kiedy Olivia poszła do domu wrócił tata. Podałam mu kolację którą zrobiłam razem z przyjaciółką i poszłam sprawdzić twittera. Na głównej stronie wyświetlił mi się tweet Niall'a "Nareszcie wracamy do domu, ten tydzień był męczący" Uśmiechnęłam się do monitora bo teraz kiedy chłopcy nie byli zajęci mogłam się z nimi spotkać.

Obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez szybę. Nie chętnie wstałam z łóżka i udałam się do łazienki zrobiłam poranną toaletę i poszłam ubrać się w bordowe rurki, jeansową koszulę i na to sweterek.
Delikatnie wzięłam się za rozczesywanie włosów jednak to nic nie dało i straciłam kolejne kępy włosów. Rozpłakałam się w tej chwili czułam do siebie obrzydzenie, nie mogłam na siebie patrzeć to sprawiało mi ogromny ból.
- Co się stało kochanie?- zapytał tata kiedy wyszłam z łazienki. Nic nie mówiąc przytuliłam go i na dobre się rozkleiłam.
- Tato spójrz na mnie jak ja wyglądam - powiedziałam kiedy w miarę się uspokoiłam. - Na głowie mam 1/4 włosów z tego co miałam.
- Nic na to nie możemy poradzić, to wszystko te tabletki które mają Ci pomóc - powiedział tata ale nie widziałam w jego oczach tego przekonania co zawsze.
- Jak ja się za niedługo będę pokazywać przyjaciołom? Oni poczują do mnie obrzydzenie to samo co teraz do siebie czuję - powiedziałam.
- Jeśli są twoimi przyjaciółmi to sprawa włosów nie będzie ich obchodzić. - Pocieszył mnie tata
- Tak chyba masz rację - odpowiedziałam wymuszając uśmiech. Kiedy weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. Od kiedy Mike wrócił do Polski czułam  się taka samotna w domu. Nikt mnie nie drażnił, nie budził rano kiedy spałam, a najgorsze w tym było że nie mogłam z nikim porozmawiać wieczorami. Również Niall, Olivia i chłopcy mieli dla mnie coraz mniej czasu szkoła, spotkania z ludźmi z branży muzycznej zabierały im czas na spotkania ze mną. Usiadłam ze skrzyżowanymi nogami i zaczęłam wpatrywać się w ścianę dopóki ktoś nie wszedł do pokoju. Tą osobą okazał się Niall wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę chłopaka, strasznie się za nim stęskniłam. Przytuliłam go ,a on mnie najmocniej jak potrafił. W końcu puściłam chłopaka i uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- Tęskniłem - szepnął mi do ucha
- Ja za tobą też - odpowiedziałam równie szeptem a Niall pocałował mnie namiętnie w usta a ja to odwzajemniłam.
Usiałam na przeciw chłopaka i zaczęliśmy rozmawiać. Niall przez cały czas patrzył mi w oczy i bawił się moimi palcami u rąk, w pewnej chwili zauważyłam że mój chłopak spojrzał na moją głowę, momentalnie posmutniałam.
- Co jest?- zapytał zaniepokojony moją nagłą zmianą nastroju.
- Nic nic naprawdę - powiedziałam spuszczając głowę na dół.
- Masz może ochotę na spacer? - zapytał
- Chętnie, ale dziś nie mogę - próbowałam się wykręcić.
- Proszę jest ładna pogoda chodźmy gdzieś - złapał mnie za rękę.
- No dobrze - w końcu uległam - ale dasz mi swoją czapkę ?
- A więc o to chodzi - powiedział w końcu - dla mnie jesteś idealna, a jeśli ktoś będzie miał coś do powiedzenia na twój temat będzie miał do czynienia ze mną - przytulił mnie mocno do siebie. Poczułam się tak wspaniale kiedy wypowiadał te słowa. Ubrałam buty, wzięłam Niall'a za rękę i wyszliśmy.
Kiedy spacerowałam z Niallem po parku kilku ludzi patrzało na mnie z wielkim współczuciem inni z obrzydzeniem a jeszcze inni nie zauważali że ja istnieję, ale nie zwracałam uwagi na to co ludzie o mnie szeptali, byłam szczęśliwa że w końcu mogłam spędzić trochę czasu z moim chłopakiem którego nie obchodziło jak wyglądam co mam na sobie ale to jaka jestem w środku.
Poszliśmy do naszej ulubionej pizzerii i usiedliśmy przy stoliku przy oknie. Kiedy Niall poszedł składać zamówienie spojrzałam przez okno. W oddali ujrzałam znajomą postać, znajomą na tyle żeby wiedzieć że to ta sama osoba która śledziła mnie wczoraj kiedy szłam do sklepu.
______________________________________________________________
Hej !
No w końcu skończyłam ten rozdział. Pisałam go w pół przytomna i teraz jestem wykończona. Szybko sprawdziłam błędy i wydaje mi się że jest okay. Ogólnie rozdział chyba nie jest najgorszy, ale trochę nudny. Już od dłuższego czasu straciłam chęć do pisania tego bloga, nie daje mi takiego zadowolenia jak wtedy kiedy pisałam pierwsze opowiadanie :c
Postaram się dodawać szybciej rozdziały, ale znając mnie może być różnie.
Dzięki że jeszcze to czytacie, komentujecie !
G.

wtorek, 13 listopada 2012

Cześć :)
Ostatni tydzień był dla mnie koszmarny, nie miałam na nic czasu a tu sprawdzian w inny dzień korepetycje, spotkanie do bierzmowania i jeszcze w inny lekcje śpiewu. Zwariować można. 
Nie miałam czasu żeby napisać rozdział zaczęłam dopiero dziś i jestem w połowię jak na razie nie mam pomysłu na dalszą część :c . Jutro będę kontynuować pisanie. 
Pozdrawiam i przepraszam za to że nie zawsze dotrzymuję danego słowa :<
G.

sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 31

W związku z przeszczepem czekało mnie przyjmowanie coraz to silniejszych leków.Wiązało się to z tym że czasem pod wpływem środków nie będę świadoma wielu rzeczy i już po kilku dniach zaczną wypadać mi włosy. Naprawdę nie chciałam tego ale bez tych leków mój przeszczep byłby bezsensu. Jak wcześniej ustaliłam z Olivią poszłyśmy do centrum handlowego na małe zakupy. Pierwszym sklepem do którego weszłyśmy był h&m każda ruszyła w inną stronę, już po 10 minutach miałam pełno wieszaków w ręku Olivia również. Poszłyśmy do przebieralni a następnie zaczęłyśmy się przebierać. Przymierzenie wszystkich ciuchów zajęło nam pół godziny to chyba mój rekord. Wyszłam z przebieralni część rzeczy odwiesiłam a część wzięłam i poszłam do kasy. Po zapłaceniu za ciuchy postanowiłyśmy z Olivią że powoli będziemy wracać do domu byłyśmy już trochę zmęczone tym przymierzaniem i w ogóle wydałyśmy nasze całe kieszonkowe. Wyszłyśmy z centrum handlowego i udałyśmy się w stronę domu Olivii. Jak zwykle mama przyjaciółki przywitała nas letnią lemoniadą i ciastem jagodowym. Wzięłyśmy wszystko na tacy i poszłyśmy na górę. Pokój Olivii oczywiście był perfekcyjnie wysprzątany. Olivia położyła tacę na biurku i posżła włączyć laptopa, a ja jak zwykle pierwsze co zrobiłam to otworzyłam szafę i zaczęłam przeglądać ciuchy przyjaciółki. Kiedy skończyłam szafa Olivii wywrócona była do góry nogami. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok przyjaciółki. Zaczęłam myśleć o tym co się teraz dzieje. Matka przyjechała tu aby zabrać mnie i Mike z powrotem do domu tym czasem ja jestem poważnie chora i ona zostaje mieszka ze sowim byłym mężem i od kiedy przyjechała ciągle mnie niańczy. Kocham ją ale naprawdę czasem mam jej już dość przecież nie jestem dzieckiem umiem sama o siebie zadbać. Olivia włączyła film i zaczęłyśmy oglądać.
Po 4 godzinach spędzonych u przyjaciółki wróciłam do domu. Po drodze złapał mnie deszcz, byłam cała przemoczona i trzęsłam się z zimna. Zakupiony dziś ciuchy również były całe mokre. Weszłam do domu i od razu skierowałam się do swojego pokoju. ściągnęłam z siebie mokre rzeczy i założyłam wytarte już dresy, a włosy związałam w niechlujnego koka. Zeszłam na dół i usiadłam na blacie kuchennym. Mama robiła pizze, tata przeglądał coś na laptopie a Mike oglądał w salonie telewizję. Powiedziałam rodzicom jak było u lekarza i usiadłam do stołu bo pizza była już gotowa.
- Annabel musimy Ci coś powiedzieć - przerwała krótką ciszę mama.
- O co chodzi?- zapytałam zdezorientowana. Mama milczała zaczynałam się trochę niepokoić o co mogło chodzić?. - Mamo powiesz mi wreszcie ?
- Jutro wracamy do Polski - powiedziała i patrzała się na mnie przepraszająco.
- A co z leczeniem z Olivią, Niallem, resztą chłopaków ? - wstałam od stołu
- Nic zapomnisz o nich, a leczeniem się nie martw - powiedziała z podniesionym głosem.
- Nie zgadzam się - zaprotestowałam.
- Nie masz nic do gadania. Jutro ty ja i Mike wracacie do domu w Polsce zrozumiano - wydarła się na mnie jak nigdy do tąd.
- Nie zrobisz mi tego - powiedziałam cicho.
Wyszłam z kuchni założyłam czarne kalosze i wyszłam z domu. Na dworze potwornie padało nie zwracając na to uwagi skierowałam się do parku. Usiadłam na mokrej ławce i zaczęłam głośno płakać. Wszystko zaczęło się sypać, nic nie szło po mojej myśli. Nawet moje zdanie się nie liczyło. W Polsce są dobrzy lekarze, ale tu w Londynie zaczęłam leczenie i to tu chciałabym je zakończyć.
- Zaziębisz się - usłyszałam czyjś głos. Podniosłam głowę i ujrzałam chłopaka w swoim wieku. Był wysoki, dobrze zbudowany i miał czekoladowe oczy.
- Nie martw się o mnie - powiedziałam spuszczając wzrok z chłopaka.
- Dlaczego tutaj siedzisz i to w taką pogodę ? - zapytał
- Nie twoja sprawa - odpowiedziałam nie mile - a tak w ogóle co ja Cię obchodzę ?
- No wiesz trzeba się martwić o dziewczyny a szczególnie takie ładne jak ty - poruszał brwiami
- Jakie to płytkie - powiedziałam zdziwiona zachowaniem chłopaka.
- Nie zadziałało to na Ciebie ?- usiadł obok mnie
- Nie ani trochę - odpowiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Ty naprawdę jesteś ładna- uśmiechnął się do mnie brunet.
- Daruj sobie - powiedziałam i wstałam.
Do domu wróciłam po 22 walizki stały w holu w tym również i moje. Wzięłam swoją walizkę i bez słowa skierowałam się do siebie do pokoju. Na łóżku leżała duża torba w której miałam schowane najpotrzebniejsze. Wzięłam torbę do rąk a następnie wysypałam wszystko co było w środku a rzeczy z walizki zaczęłam z powrotem wkładać do szafy.
- Masz to natychmiast schować do walizki - powiedziała mama która stała w progu drzwi.
- Nigdzie jutro nie jadę - odpowiedziałam patrząc na nią.
- Mnie nie obchodzi co ty chcesz masz to natychmiast spakować - trzasnęła drzwiami i poszła
Położyłam się na łóżku wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam do przyjaciół wiadomość w której napisałam że matka chce mnie zabrać jutro do Polski i poprosiłam ich o pomoc. Szybko dostałam od nich wiadomość, miałam nadzieję że coś wykombinują.

Dochodziła 9 a moich przyjaciół nadal nie było. Wysłałam im kilka sms ale na żadnego nie odpowiedzieli.  Tata pomimo nie podzielenia zdania mamy wziął walizki i skierował się z nimi do samochodu.  Usłyszałam nagle pisk opon wyjrzałam na zewnątrz z czarnego vana wysiedli po kolei Zayn, Olivia, Harry, Niall, Liam i Louis. Przywitałam się z każdym przyjacielskim uściskiem tylko Nialla pocałowałam w usta.
- Pani Vegan z całym szacunkiem, ale my się nie zgadzamy - powiedział prosto z mostu Niall.
- Wybaczcie ale decyzja już została podjęta -powiedziała moja mama.
- Proszę nie zabierać nam Annabel - zaczęła Olivia.
- Ona ma tutaj przyjaciół chłopaka, lekarza który bardzo dobrze radzi sobie z jej leczeniem i tatę który dobrze się nią zajmie - dokończył Zayn.
- Proszę - powiedział a raczej wyszeptał Niall i mocno mnie do siebie przytulił po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Miałam wrażenie jakby to było nasze ostatnie spotkanie i już nigdy więcej się nie zobaczymy.
- Ann czy ty na pewno chcesz tu zostać ?- zapytała łagodnym głosem mama
- Oczywiście że tak. Poznałam tutaj ludzi których nigdy nikt mi nie zastąpi - odpowiedziałam i spojrzałam na mamę.
- Słuchaj jeśli tylko tata się zgodzi możesz z nim tu zostać - powiedziała w końcu mama.
 To co teraz czułam nie dało się tego opisać. Wszyscy się cieszyli i przytulali mnie, nie wiedziałam co działo się wokół mnie byłam w takim szoku. Spojrzałam na ulicę chodnikiem szedł ten sam chłopak który wczoraj zagadał do mnie w parku puścił do mnie oczko i poszedł dalej.

____________________________________________
Jest po wieeeelkiej przerwie w końcu dodałam rozdział.
Jest mi strasznie wstyd, nie miałam pojęcia że aż do takiego stopnia zaniedbam tego bloga no ale stało się i mam nadzieję że wybaczycie mi to !
Postanowiłam się wziąć za siebie i zacząć dodawać rozdziały jak to robiłam na samym początku.
Ps. Rok temu zostałam Directionerką i pod koniec listopada minie rok od kąt zaczęłam pisać :)
Dzięki za wszystko że mimo mojej nie obecności wchodziliście tutaj, za wszystkie komentarze i ogólnie że tutaj jesteście !!!
Gabi.