sobota, 12 maja 2012

Rozdział 15

                                  PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM
Obudziłam się opatulona aż po samą szyję kołdrą. Przekręciłam się na drugi bok łózka i poczułam jak ból przeszywa wszystkie moje kości. Obolała wstałam z ciepłego łózka,  a następnie powoli skierowałam się do łazienki biorąc ze sobą cichy. Przemyłam twarz zimna wodą i rozczesałam moje blond włosy,  a następnie spięłam je w kok. Na koniec przebrałam się w siwe dresy,  luźną bluzkę z krótkim rękawem i załatwiłam potrzeby. Kierowałam się do schodów,  będąc już na nich nie słyszałam hałasu dobiegającego z dołu, tak jak to było zazwyczaj od kilku dni rano.
  - Dzień dobry – powiedziałam otwierając lodówkę.
  - Cześć słońce jak się spało? – ojciec zadał tradycyjne poranne pytanie.
  - Dobrze – odpowiedziałam krótko, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przygotowane przez siebie płatki czekoladowe. Bawiłam się łyżką w misce i błądziłam przy tym myślami.
  - Chłopaki jeszcze śpią? – zapytałam jakby to mnie nie obchodziło.
  - Nie, już od jakieś godziny są w Londynie – odpowiedział Mike z pełną buzią.
 Wróciłam do jedzenia,  zrobiło mi się słabo. Przyłożyłam swoją dłoń do głowy i chwilę trwałam w tej pozycji.
  - Źle się czujesz? – zapytał z troską tata.
  - Jesteś blada jak ściana – dodał Mike.
  - To chyba grypa,  bo bolą mnie kości. Pójdę się położyć – odpowiedziałam i odeszłam od stołu. Skierowałam się do mojego pokoju, podeszłam do okna i odsłoniłam roletę. Za oknem padał deszcz. Przyglądałam się kroplą wody spływającym wzdłuż szyby. Byłam jak ta jedna kropla, raz byłam na przodzie, a raz przegrywałam. Zmęczona położyłam się do łóżka, przykryłam się kołdrą i przymknęłam oczy. Nie mogłam zasnąć,  bo nie pozwalał mi na to hałas stukania o parapet deszczu. Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam moją ulubioną playlistę.

  -  Ann śpisz? – usłyszałam głos brata.
  - Już nie, co chcesz? – zapytałam zaspanym głosem.
  -  Zaraz będą śpiewać chłopaki, idziesz? – zapytał.
  - Emm… Zaraz – powiedziałam, a brat zamknął za sobą drzwi.
 Spojrzałam na półkę nocną,  chciałam wziąć telefon ale go tam nie było,  zajrzałam pod poduszkę. Nic.  Następnie uklękłam i zajrzałam pod łóżko, był tam telefon. Wyciągnęłam go,  odblokowałam i spojrzałam na godzinę - była 20.46, do tego 5 nieodebranych połączeń i to od  Niall'a. Zamurowało mnie. Karciłam się w myślach dlaczego akurat w tym czasie musiałam spać,  ale obiecałam sobie, że zapomnę o Niall'u i o wszystkim co do niego czułam. Schowałam telefon do tylnej kieszeni dresów, wsunęłam kapcie na stopy i zeszłam na dół. Przyszłam na moment kiedy chłopcy zaczęli śpiewać. Niall'a oczy były przepełnione smutkiem, a jego myśli błądziły wokół niego. Występ się zakończył jak zwykle - zostali obdarowani gromkimi brawami,  jury podzielili się z nimi swoimi opiniami,  a następnie zespół zniknął ze sceny.
 Jeszcze chwilę oglądałam telewizję a potem usłyszałam dźwięk dzwoniącej komórki,  jak oparzona pobiegłam do siebie na górę,  wyciągnęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz "Niall" zacisnęłam mocno dłoń i przycisnęłam telefon do ucha,  ale słychać było tylko przerwane połączenie.  Rzuciłam telefon na łóżko a następnie zrobiłam to samo ze sobą. Opatulona w ciepły koc zastanawiałam się czy mam zadzwonić,  lecz po długim namyśle stwierdziłam że nie mogę być taka łatwa,  może on znowu zemną pogrywa,  takiej opcji nie mogę wykluczyć, zresztą ostatnio się przekonałam jaki jest naprawdę. Muszę naprawdę o nim zapomnieć ale o to jest bardzo trudno,  w szczególności, że czuję do niego coś więcej.

 Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie,  czułam się znacznie lepiej niż wczoraj. Powolnym krokiem ruszyłam w kierunku kuchni,  otworzyłam lodówkę i nie zobaczyłam w niej nic prócz światła. Pobiegłam do pokoju założyłam na siebie pierwsze lepsze ciuchy,  zabrałam z szafki portfel ojca i poszłam do najbliższego sklepu,  który mieścił się 10 minut stąd pieszo. Wzięłam do ręki koszyk i błądziłam po sklepie szukając czegoś co bym zjadła na śniadanie. Do koszyka spakowałam pudełko jajek, mleko, ser żółty, kostkę masła, chleb pełnoziarnisty i inne potrzebne rzeczy. Stanęłam w kolejce i usłyszałam za sobą śmiechy,  odwróciłam się i ujrzałam rozbawioną z jakiegoś powodu Doris i najwyraźniej jej koleżankę. Nie zwracając na ich zachowanie odwróciłam się i czekałam na swoją kolej. Wyszłam ze sklepu i udałam się w drogę powrotną.
  - Anabel,  Skarbie, zaczekaj – usłyszałam za sobą głos.  Odwróciłam się i spojrzałam na zbilżające się do mnie dziewczyny.
  - Czego? – powiedziałam niemile.
  -Kochanie, nie złość się – odezwała się Doris.
  - Nie mów do mnie kochanie – upomniałam ją i dodałam – mówić tak do mnie mogą tylko rodzina i przyjaciele tacy jak Niall.
  - Co powiedziałaś? Że Niall może tak do Ciebie mówić? – jej rozbawienie zniknęło z twarzy,  za to pojawił się gniew.
  - Nie to miałam na myśli – zaczęłam się bronić.
  - Nie obchodzi mnie co masz na myśli,  ale odczep się od Nialla,  zrozumiano? – stanęła nade mną. Nic nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową. Dziewczyna ode mnie odeszła i udała się razem ze swoją przyjaciółką w stronę centrum,  za to ja nadal stałam na ulicy i patrzyłam przed siebie.
  - Wszystko w porządku? – zapytał jeden z przechodniów.
  - Tak oczywiście - wymusiłam uśmiech. Tutaj ludzie są przyjaźni i pomocni, nie to co w Polsce, tylko by się popatrzyli na człowieka i poszli dalej,  ale i tak marzyłam by te wakacje w końcu się skończyły,  żebym wróciła do swojej codzienności którą jest siedzenie w ciepłym domu w Warszawie,  czytanie i rysowanie. Powoli zabrałam się za powrót do domu. Niebo, znowu, tak jak wczoraj się zachmurzyło i po chwili na ziemię zaczęły spadać krople deszczu.  Na dodatek na moje nieszczęście przerwała mi się reklamówka i wszystkie zakupy wylądowały na chodniku. Zaczęłam je zbierać,  ale było ich za dużo i nie mogłam ich zanieść do domu,  a opcja z pójściem po nową reklamówkę była wykluczona.
 - Może Ci pomóc? – usłyszałam znajomy głos, odwróciłam się i ujrzałam czarnego Vana i wystającą ze środka głowę Horana.  Moje serce podskoczyło z radości.
 - Było by miło - odpowiedziałam mile zaskoczona, ale nie dałam po sobie tego poznać.
 Blondyn wyszedł z samochodu i pomógł mi pozbierać leżące na ziemi produkty a następnie włożyć je na tylnie siedzenie samochodu.
 - Cześć, mała blondynko – powiedział Louis na powitanie.
 - Cześć pasiasty chłopcze – odpowiedziałam mu z uśmiechem na twarzy.
 Pod dom podjechaliśmy po 10 minutach, do tego czasu pogoda trochę się uspokoiła i znowu wyszło Słońce. W trójkę wnieśliśmy zakupy do środka i położyliśmy je na blacie.
 - To może ja zadam takie tradycyjne pytanie? Co was tu sprowadza? – zapytałam.
 - Ja jako jedyny mam prawko i przywiozłem tu Niall’a, bo umówił się on z Doris – odpowiedział mi Louis.
 "Doris" na samą myśl o niej jedzenie podeszło mi do gardła, a uśmiech zszedł z twarzy. Odeszłam od stołu i poszłam robić śniadanie.
 - Możemy porozmawiać? - zapytał mnie Niall kiedy pomagał mi sprzątać po śniadaniu.
 - Niby o czym? – zapytałam.
 - O nas – dał mi krótką odpowiedź. Serce zabiło mi szybciej, a w duszy pojawiła się nutka nadziei. Poszliśmy do mojego pokoju zamknęłam za nami drzwi i usiadłam na łóżku.
 - No to zaczynaj – powiedziałam i wskazałam na krzesło aby usiadł.
 - Chodzi o to, że nie powinienem się tak zachowywać,  przepraszam – powiedział to z niewinną miną.
 - W porządku,  ale jaki był powód twoich postępowań? – musiałam o to zapytać.
 - Pamiętasz wasz ostatni wieczór w Londynie? – zaczął, a ja kiwnęłam głową. Kontynuował dalej –
W ten wieczór mnie odrzuciłaś,  czułem się trochę jakby to powiedzieć… Zraniony,  miałem Ci za złe to i dlatego się tak zachowywałem, ale szczerzę Cię przepraszam.
 - No chodź tu – wstałam i przytuliłam blondyna a on odwzajemnił uścisk. Drzwi do pokoju się otworzyły a w progu stała Doris. Wyglądała na zranioną. Niall momentalnie mnie puścił i pobiegł za dziewczyną. Widać, że jest ona dla niego ważna. Winna położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam.

 Przebudziłam się późnym po południem. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki załatwić wszystkie potrzebne rzeczy. Spojrzałam w lustro, na głowię miałam szopę. Szybko zebrałam włosy i spięłam je w starannego kucyka, a następnie opuściłam pomieszczenie i skierowałam się do salonu. Zastałam tam tylko Niall'a usiadłam obok niego był lekko roztargniony.
 - Co się dzieje? Gdzie jest Doris? – zapytałam tak jakby mnie to obchodziło, ale to była prawda.
 - Nie wiem,  nie chce ze mną rozmawiać,  bo uważa, że zdradzam ją z tobą - spojrzał na mnie
 - Ale to nie prawda, pokaż, że tylko na niej Ci zależy – nie mogłam uwierzyć, że to powiedziałam,  na twarzy Niall'a zagościł uśmiech,  ale po chwili znów był smutny.

                                                         *Doris*
 Siedziałam na wielkim skórzanym fotelu,  oglądałam jakąś głupią komedię romantyczną i topiłam smutki w tabliczce czekolady mlecznej. Wiedziałam od początku, że ta mała flądra będzie dla mnie zagrożeniem. Już na kręgielni kiedy ją poznałam widziałam jak patrzy na Nialla,  jaka była zazdrosna kiedy z nim flirtowałam i jeszcze ta kula,  mogłam się domyśleć, że prędzej czy później wykombinuje coś żeby odebrać mi chłopaka. Kolejne łzy spłynęły mi wzdłuż twarzy. Usłyszałam dzwonek do drzwi,  niechętnie wstałam z fotela i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.
 - Co ty tu robisz? – zapytałam zaskoczona,  przede mną stał Niall ubrany w białą koszule,  dżinsy i Vansy,  w ręce trzymał małą czerwoną różyczkę.
 - Zabieram Cię na randkę – odpowiedział i wręczył mi kwiatka. Zarumieniłam się,  bez zastanowienia wróciłam do środka zabrałam kluczę i zamknęłam dom. Chodziliśmy po parku trzymając się za ręce,  następnie Niall mnie do siebie przyciągnął i delikatnie pocałował w czubek nosa,  czułam się wyjątkowo,  ale coś mnie gryzło,  lecz nie do końca wiedziałam co.
 Spacerem doszliśmy do domu Anabel i Mike’a,  weszliśmy przez furtkę i udaliśmy się do ogrodu. Na zielonej trawie leżał rozłożony koc w kratkę,  obok koszyk zapewne z jedzeniem i świeczki dookoła poustawiane na deserowych talerzykach. Zacisnęłam mocniej dłoń chłopaka obok mnie i uśmiechnęłam się do niego. Usiadłam na kocu i spojrzałam na coraz bardziej ciemne niebo.
 - To co zrobiłeś jest wspaniałe,  ale przyznaj się kto Ci w tym pomógł? – zapytałam przygryzając
 dolną wargę.
 - Pomogła mi Anabel,  to ona wpadła na ten pomysł i we wszystkim mi pomogła,  chcę Ci powiedzieć, że nie musisz być o nią zazdrosna, to moja przyjaciółka,  nikt więcej - zawahał się na moment - jest  wspaniała to prawda,  ale..
 - Niall skończ – przerwałam mu,  teraz wiedziałam w czym tkwił problem.
 - Nie rozumiem – powiedział zdezorientowany chłopak.
 - Muszę Ci coś powiedzieć – wydusiłam.
________________________________________________________________
Dzień dobry czytelnicy .
Co do rozdziału to chyba najdłuższy jaki napisałam , czekam na wasze opinie .
W sprawie konkursu , w dzień w który się odbywał udział wzięło zaledwie 5 osób , więc odbędzie jeszcze raz 1 etap , w tym że osoby takie jak @Aga_Love_1D , @BielMonika , @xOlivia_1Dx i @torallisx3 są bezpieczne :) 
Ps. Przeczytajcie poniższy post dobrze ? Tam wszystkiego się dowiecie i jeszcze jedno piszcie w komentarzach w jaki dzień ma się odbyć 1 etap . Dziękuję @SekundeMoment za poprawienie tekstu
Pozdrawiam blogerka <3

27 komentarzy:

  1. Ooo! jestem pierwsza :) jak miło
    Rozdział jak zwykle świetny <33 Mam nadzieję że właśnie pozbywasz się tej zołzy Doris z opowiadania ;) i w końcu Ann i Niall będą razem ^^
    Czekam na nn !! szybko :D

    Pozdro, Julka ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy musiałaś skończyć w takim momencie ?!?! :P
    Rozdział super, czekam na kolejny.
    Jestem ciekawa co będzie dalej. . .

    Monak

    OdpowiedzUsuń
  3. taak 'przyjaciółka' xD i tak będą razem <33 a ta Doris? co ona chce powiedzieć? musiałaś skończyć w takim momencie?? świetny rozdział<33 czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  4. o boże co ona mu powie yyyy już się nie mogę doczekać napisz mi na twitterze ( @nati0012) jak dasz kolejny roździał. Oni się rozejdą czy co? czy Niall bendzie jeszcze z Anabel (oby) ;) boże już się nie mogę doczekać ;** pozdrawiam Nati

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział !! Czekam na nastepnyy :) ;** zapraszam do mniee

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdzial!! Zapraszam do mniee ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja nie moge , zawsze przerywasz w takich ważnych momentach ;p czekam na 16 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. OMFG ! Dlaczego skończyłaś w takim momencie ?! Nię będę mogła na niczym się skupić ! A 16 maja jadę na wycieczkę klasową. Jak do tego czasu nie dodasz następnego rozdziału to nwm co zrobię : c Tak wgl to Twoje rozdziały mnie rozwalają. Nie rozumiem jak można tak cudownie pisać. Jesteś fanstastyczna <3 Zapraszam do mnie http://harrylovemagda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Co musi mu powiedzieć!?!? ehh za prędko chyba się nie dowiem .. trudno ;) kocham ten blog, więc poczekam xddd Superrrr rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale super ! Kocham te opowiadanie ! Już chcę następny! A można wiedzieć kiedy mniej więcej ? Co ona chce mu powiedzieć ? Będą razem ? Kurczę tyle pytań :D

    OdpowiedzUsuń
  11. nie no, w takim momencie skończyć ? czekam na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Musiało sie to skonczyc w takim momencie !?
    Ale i tak super i czekam na nastepny rozdział.. :D
    P.S. Chyba wiem co chciała powiedziec Doris ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. No w końcu!!! Już myślałam że nie doczekam się tego rozdziału. Mam nadzieję że następny będzie szybciej...

    Głupia Doris... Anabell taka kochana i dobra dla Nialla. A ten co? Już nic do niej nie czuje? Oni muszą być w końcu parą! Jak mogłaś przerwać właśnie teraz! Grrr..... <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Opowiadanie jest boski i mam nadziję, ż Ann wkrótce znajdzie swoją wielką miłość xd

    OdpowiedzUsuń
  15. weź tą całą Doris wywal z opowiadania.! Tępa idiotka.;/ Niall ma być z Ann..co mu odwaliło z tą Doris.. Sadze że Doris chciała powiedzieć Niall'owi, że Ann go kocha..błagam niech on będzie z Ann.<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Awww. ♥ Booski ~! Blog !
    Co za Kanalia ! z tej Doris !
    Czekam na następny rozdział ...
    Mam Nadzieję że będzie szybko !! :))
    Niall ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebiiiisty . ; D Czekam na kolejny ; ))

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny, dodawaj częściej :D .

    OdpowiedzUsuń
  19. Skończenie w tym momencie ma zapewne sprawić, że każdy nie będzie mógł się doczekać kolejnego rozdziału, przyznam że sprytne i bardzo dobre posunięcie ;D Na mnie podziałało i jak widzę nie tylko więc czekamy na kolejny rozdział, życzę dobrej weny bo jak na razie świetnie Ci idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja chce 16 !!!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. nie no nie mogę jak mogłaś skończyć w takim momencie grrrr...<33 już się nie mogłam doczekac tego roździału czekam na 16 oby Anabell była z Niallem

    OdpowiedzUsuń
  22. Matko . jak ja nienawidzę tej Doris . mam wielką nadzieję, że tym co się stanie teraz wyrzucisz ją z opowiadania xd . ale decyzja należy do Ciebie w końcu, nie ? ;D czekam na kolejne i zapraszam do siebie ;d . http://one-direction-moja-historia.blogspot.com/ :) .

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział bardzo mi się podobał. Akurat dodałaś go w dzień moich urodzin. Dziękuje ! Mam prośbę ...
    Dodaj jak najszybciej nowy ; D

    OdpowiedzUsuń
  24. super , szybko dodaj nn <333333333

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę przyznać, że opowiadanie bardzo mi się spodobało. Nie lubię Doris. Jakoś nie wzbudziła mojej sympatii. Jest taka.. wydaje się być po prostu dziwna. Nill też jest dziwny. Oczywiście, kocham go, no ale jest dziwny. Typowy facet. Jedna mówi, że na razie "nie jest gotowa" to ten zamiast spiąć, że tak powiem, swój tyłek to znajduje sobie jakąś pannę na zastępstwo. Wkurzyłam się, serio. Jak możesz przerywać w takim momencie? Chcesz mnie zabić? Eh, pozostaje mi czekać na kolejny ; )

    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/
    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział <3
    Kocham to :)
    Zapraszam do mnie
    http://thatonethingg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń