środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 25

- Kiedy wykryli chorobę?- zapytała zapłakana mama.
- Jakiś miesiąc temu przez tydzień czuła się słabo kilka razy poleciała jej krew z nosa i jak byliśmy na paintballu zemdlała zawieźliśmy ją do szpitala miałem nadzieję że to będzie anemia, ale niestety nie- obiema rękami tata zakrył swoją twarz i zaczął płakać. Nie wiedziałam co mam zrobić płakać razem z nimi czy zachować emocje dla siebie. Jednak łzy były silniejsze i zaczęły same spływać po twarzy, Mike też nie mógł wytrzymać i wyszedł z pokoju. Zakryłam twarz rękoma i cicho popłakiwałam poczułam dotyk na moich plecach podniosłam głowę i zamazanymi oczami spojrzałam na mamę która zaczęła mnie bardzo mocno przytulać.
- Ja naprawdę chciałam Ci to powiedzieć, ale nie umiałam - mówiłam płacząc.
- Już dobrze kochanie wszystko będzie dobrze razem z tatą weźmiemy kredyt jeśli będzie to koniecznie o nic się nie martw - trochę się uspokoiła i zaczęła głaskać mnie po włosach. Tak dobrze się czułam w objęciach zatroskanej matki. Poczułam spadające na moją głowę łzy, puściłam mamę i spojrzałam na nią miała czerwone oczy od płaczu.
- Mamo nie płacz już proszę- powiedziałam patrząc na nią smutnym wzrokiem. Serce mi się kroiło widząc że bliska mi osoba tak cierpi. Od razu przypomniałam sobie o Niall'u jak ja mu to powiem, on mnie znienawidzi że przez tak długi czas go okłamywałam, ale to dla jego dobra. W pomieszczeniu nastała cisza którą w końcu przerwałam.
- Jutro mam wizytę u lekarza możesz iść ze mną - powiedziałam cichym głosem.
- Dobrze skarbie- odpowiedziała i wyszła z domu.
Chwilę po niej chwyciłam za bluzę i również opuściłam dom. Na dworze panowała deszczowa pogoda założyłam na głowę kaptur i rozejrzałam się po ulicy zobaczyłam że mama udała się w stronę mojego ulubionego parku poszłam za nią.
Stałam za drzewem i przyglądałam się mamie, siedziała na ławce na której przesiadywałam kiedy musiałam coś przemyśleć i zakrywała rękoma zapłakaną twarz. Dowiedziała się o mojej chorobie tak szybko, że teraz trudno jej będzie dopuścić do siebie myśl że jej jedyna córka jest ciężko chora. Zrobiłam pierwszy, drugi, trzeci krok i już po chwili siedziałam obok mamy na ławce płacząc razem z nią. Mama podniosła głowę wytarła nos i przytuliła mnie do siebie trzęsłam się z zimna a jednocześnie czułam ciepło. Wyprostowałam się na ławce i patrzałam się przed siebie przed oczami przebiegały osoby chowające się przed deszczem.
- Wracajmy do domu- powiedziałam i spojrzałam na mamę.
Jednocześnie wstałyśmy i ruszyłyśmy w drogę powrotną. Deszcz stawał się coraz większy zaczęłyśmy biec i już po kilku minutach znalazłyśmy się w domu. Przemoczona udałam się na górę, wzięłam gorący prysznic i ubrałam się w suche ciuchy a mianowicie ulubiony dres, włosy natomiast związałam w niedbałego koka. Na nogi założyłam jeszcze ciepłe skarpety i zeszłam na dół, mama już była przebrana, siedziała na kanapie i popijała ciepłą herbatę. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie gorącą czekoladę a następnie wróciłam do salonu. Usłyszałam dźwięk dzwoniącej komórki spojrzałam na wyświetlacz "dzwonił Niall" wstałam z kanapy i nadusiłam zieloną słuchawkę.
- Cześć Niall - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Annabel dzwonię do Ciebie zapytać się czy masz może jutro czas ?- zapytał
- Niestety nie mam wi.. znaczy się mam pewną sprawę do załatwienia - powiedziałam zaciskając żeby ze swojej pomyłki.
- W porządku to może piątek ?- zapytał z nadzieją że mu nie odmówię.
- Jasne pasuję mi , do zobaczenia za 3 dni- zakończyłam rozmowę.

                                                                                     ***
Obudziły mnie krople deszczu stukające o parapet, przeciągnęłam się na łóżku i wstałam. Podniosłam roletę i spojrzałam przez okno, znowu deszcz i pochmurne niebo miałam nadzieję że w końcu się przejaśni. Pościeliłam łóżko i udałam się do szafy wyciągnęłam z niej długie czarne spodnie, miętową koszulę z rękawem 3/4 i dobrałam do tego biżuterię. Spojrzałam na telefon dochodziła 7 rano nigdy tak wcześnie nie wstawałam. Powoli zeszłam na dół, w kuchni siedziała mama czytała gazetę i popijała kawę. Ona od zawsze była rannym ptaszkiem nawet kiedy nie szła do pracy wcześnie wstawała, miała to po swojej mamie ja natomiast mogłabym przespać pół dnia tak samo jak mój tata i brat.
Przywitałam się z rodzicielką, podeszłam do blatu nalałam sobie do kubka resztkę zaparzonej wcześniej przez mamę kawy i zrobiłam śniadanie dla mnie i dla niej.
- Smacznego - powiedziałam z delikatnym uśmiechem stawiając mamie przed nosem talerz.
-Dziękuję i wzajemnie - odpowiedziała i wzięła się do jedzenia.- Dawno nikt nie robił mi takiego śniadania- przyznała po chwili, spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się ciepło.

                                                                                    ***
- Jesteś gotowa do wyjścia ?- zapytałam mamy.
- Tak oczywiście już idziemy- powiedziała zakładając na siebie marynarkę.
Sięgnęła jeszcze po torebkę i wyszłyśmy. Do wizyty zostało 40 minut postanowiłam pokazać mamie okolicę począwszy od mojej ulubionej kawiarni a skończywszy na salonie gier w którym byłam kilka razy z Niall'em. Dotarłyśmy do kliniki pchnęłam drzwi do przodu i weszłyśmy do środka. Po schodach weszłyśmy na drugie piętro i usiadłyśmy na krzesłach obok gabinetu.
- Annabel Vegan - usłyszałam ze środka gabinetu. Wstałam i razem z mamą weszłyśmy do środka. Lekarz wskazał dwa miejsca przed jego biurkiem zajęłam miejsce i z niecierpliwością czekałam na to co powie lekarz.
- A więc..- zaczął lekarz- twoje wyniki Annabel z ostatnich badań są negatywne- powiedział smutnym tonem  i pokręcił głową.
- Ale ale jak to - patrzałam na niego zdezorientowana, mama natychmiast złapała mnie za rękę a do moich oczu napłynęły łzy.
- Potrzebny jest natychmiastowy przeszczep szpiku - powiedział z kamienną twarzą ojciec Olivii. - Proszę aby jak najszybciej stawili się członkowie waszej rodziny musimy pobrać krew by sprawdzić kto będzie nadawał się na dawcę - skończył.
Nie mogłam nic z siebie wydusić. Siedziałam na krześle i gapiłam się przed siebie , kątem oka zauważyłam że mama również nie wiedziała co powiedzieć.
- Przykro mi naprawdę - powiedział z nutką współczucia mężczyzna. Mama kiwnęła niepewnie głową i opuściłyśmy gabinet nie mówiąc nawet "Do widzenia". Zrobiło mi się słabo mama chwyciła mnie pod rękę i zaprowadziła do kawiarenki. Pomogła mi usiąść i kupiła mi wodę niegazowaną z lodówki. Napiłam się kilka łyków i odstawiłam butelkę na stolik.
- Chodźmy z tond - powiedziałam ledwo słyszącym głosem.

                                                                         ***
Spacerowałem z Olivią po parku trzymając ją za rękę, była taka delikatna w dotyku. Spojrzałem na jej twarz była taka piękna i promieniała szczęściem. Chwyciłam obiema rękami jej dłoń i spojrzałem w oczy. Dostrzegłem w nich skaczące iskierki. Nachyliłem się a ona przekręciła głowę czułem jej zapach a potem zatopiłem się w jej ustach. Pocałunek nie trwał zbyt długo ale znaczył dla mnie wiele po wyrazie twarzy brunetki mogłem dostrzec że dla niej też. Uśmiechnęła się delikatnie a następnie ruszyliśmy w dalszą stronę. W oddali dostrzegłem znajomą postać to była Annabel, która płakała ? O co chodziło ?Spojrzałem na dziewczynę obok mnie była również zaskoczona jak ja. Ann usiadła na ławkę w towarzystwie pewnej kobiety i zatopiła się w jej objęciach. Razem z Olivia postanowiliśmy nie iść dalej a zawrócić. Udaliśmy się do pizzerii zamówiliśmy jedną na pół do tego po pepsi. Przez ten cały czas nie odzywaliśmy się do siebie zauważyłem w zachowaniu Olivii coś niepokojącego próbowałem wyczytać jej z twarzy o co chodzi ale nie udało mi się. Po zjedzeniu pizzy odprowadziłem Olivię do domu żegnając ją całusem w policzek i udałem się w drogę powrotną do hotelu.

- Niall widziałeś się dzisiaj może z Ann? -zapytałem kiedy przekroczyłem próg pokoju hotelowego.
- Nie dopiero w piątek się zobaczymy - powiedział - a coś się stało ?
- Nie wiem dzisiaj kiedy byłem na spacerze z Olivią po parku zobaczyliśmy Ann płaczącą w towarzystwie jakieś kobiety- powiedziałem trochę się martwiąc widząc twarz Niall'a doszedłem do wniosku że on również się zdenerwował.
- Muszę z nią porozmawiać w piątek - powiedział zamyślony.
____________________________________
Dzień dobry kochani !
Na wstępie chciałam was przeprosić że przez miesiąc nie dodałam żadnego rozdziału, ale wyjechałam na wakacje i nie miałam czasu kiedy go dokończyć. Mam nadzieję że się na mnie nie gniewacie:)
Jak wam się podoba odcinek?
Chciałam dodać odcinek wczoraj ale źle się czułam i niestety jestem chora -,-
 Pozdrawiam was serdecznie i jeszcze raz przepraszam .
Gabi :)

19 komentarzy:

  1. Rany!! :P świetny rozdział :P Tylko kiedy w końcu Niall się dowie o tej chorobie! :P Może sam bd szukał dla niej dawcy ;)) A może i Niall nim bd. ;**
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie - na pewno się nie zawiedziesz! ;) http://babyiamaddictedtoyou11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! :) Totalnie sie wzruszyłam. Szkoda mi Nialla, tego że żyje w ciągłym kłamstwie. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. NO NARESZCIE .. JUŻ MYŚLAŁAM że olałaś tego bloga .... dodawaj szybko następny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszz dalej! Czekam z niecierpliwością, xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny !!! <3 Nie gniewamy się ... ;) Powrotu do zdrowia !!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham twój blog ;** prosze dodawaj częściej rozdziały ;) czekam na więcej z życia Annabel

    OdpowiedzUsuń
  7. zarąbisteee <33. kiedy planujez dodac następnyy ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty ! .
    Czekam na następny :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnyyy!! Jak zawsze. Mam nadzieję, że Ann naprwdę powie Niallowi w następnym rozdziale. :)
    Buziaki maKAROn <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem jak inni , ale ja się nie gniewam. Tylko dodaj teraz jakoś szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super czekam na następny;) i zapraszam do siebie http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaa . Ale Boski ten rozdział .
    Muszisz dodać szybciej . Ok. ?
    Czekam na następny . !♥__♥
    Twoja fanka Martaa . :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ło supcio :) czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ty żyjesz ! :DD
    haha spoooko, wkoncu sa wakacje
    a rozdzial swietny, ciekawe jak zareaguje Niall ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie gniewamy sie, ale następnym razem uprzedź jak gdzieś wyjedziesz : D

    http://1d-and-drama-queen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się ten rozdział... Zresztą jak każdy inny napisany przez Ciebie. xx

    Zapraszam do mnie na: http://www.reason-to-be-somebody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział , czekam na nexta <3

    + Jak masz chwilkę to zapraszam do sb :
    http://storieswithonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. cześć, zapraszam na nowy rozdział z perpektywy Emilie na http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/, mam nadzieję że zostawisz po sobie komentarz, pozdrawiam, jess :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział :)
    Biedna Ann, potrzebuje dawcy :(
    Niech wreszcie powie Niallowi.
    Ciekawe jaka będzie jego reakcja?
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń