sobota, 1 września 2012

Rozdział 27

Wyszedłem na świeże powietrze musiałem oczyścić umysł i poukładać sobie wszystko jeszcze raz od początku. Usiadłem na ławce obok szpitala i zakryłem twarz rękami czy to naprawdę się działo czy to tylko zły sen, jednak kiedy podeszły do mnie dwie dziewczyny żeby zrobić sobie zdjęcie uświadomiłem sobie że to wszystko dzieję się naprawdę. Uśmiechnąłem się do nastoletnich fanek i ruszyłem przed siebie, musiałem od reagować więc udałem się do pobliskiego pubu. W środku był wielki tłum ledwo co przecisnąłem się do baru, zająłem wolne miejsce obok mężczyzny w średnim wieku i zwróciłem się do barmana/
- Czystą wódkę i w osobnej szklance sok obojętnie jaki - powiedziałem i odwróciłem głowę by barman nie rozpoznał że mam 17 a nie 18 lat. Po chwili dostałem swoje zamówienie za jednym machem wypiłem cały kieliszek i popiłem smak wódki sokiem porzeczkowym. Następnie polał się jeszcze jeden drugi trzeci i tak dalej kieliszek aż barman odmówił mi zamówienia kolejnego. Ostatnie co pamiętam to to że zostałem wyprowadzony z baru przez jednego z pracowników.

                                                                        ***
Od godziny siedzieliśmy w szpitalu i rozmawialiśmy z Annabel nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem tak samo jak reszta chłopaków. Harry cały czas siedział pod ścianą i tępo gapił się przed siebie, Zayn chodził po pokoju i gdzieś telefonował zapewne do Olivii bo jakieś 10 minut po jego telefonie ta zjawiła się ze swoim ojcem w sali Ann A Louis rozmawiał z dziewczyną i obiecał że jak nie on to kto inny porozmawia z Niall'em. Cały czas się zastanawiałem gdzie on jest? Louis powiedział że wyszedł ze szpitala tuż przed naszym przyjściem i do tego czasu nie dawał znaku życia. Odgoniłem od siebie złe myśli i usiadłem na drugim końcu łóżka Ann. Szpital opuściliśmy około godziny 20 wsiedliśmy do auta Louisa i pojechaliśmy do naszego apartamentu. Byłem wykończony tym całym dniem najpierw mała sprzeczka z Danielle, przegrana w grę wyścigi a teraz jeszcze doszła ta choroba Annabel. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem się położyć cały czas zastanawiałem się gdzie jest Niall, była godzina 22 jutro mieliśmy półfinał w xFactorze a jego nadal nie było. Kiedy już prawie zasnąłem zadzwonił mój telefon dzwonił Niall.
- Niall? Gdzie ty jesteś stary ?- zapytałem.
- Pod barem - wybełkotał wtedy zrozumiałem że się upił.
- Ale jaki to bar? - zadałem pytanie.
- Nie mam pojęcia ale znajduje się on nie daleko szpitala- między słowami czknął.
- Dobra nie ruszaj się z tam tąd zaraz po Ciebie będę - powiedziałem i rozłączyłem się. Szybko ubrałem się w jeansy bluzkę ciepłą bluzę i wyszedłem z apartamentu kiedy to wszyscy spali. Próbowałem sobie przypomnieć bar nie daleko szpitala, z tego co pamiętam jest ich 3. Zamówiłem taksówkę i ruszyłem pod pierwszą ale nikogo tam nie było, pod drugą również brak Nial'a dopiero kiedy zajechałem pod trzeci bar blondyn siedział na schodach ze spuszczoną głową. Zapłaciłem taksówkarzowi i wysiadłem z samochodu. Usiadłem obok chłopaka ten podniósł głowę i spojrzał na mnie lekko przyczerwonionymi oczami.
- Niall jak się trzymasz? -zapytałem choć nie wiem po co dokładnie było widać że chłopak jest w rozsypce.
- A jak myślisz? -zapytał blondyn podpierając głowę na łokciach. Zamilkłem nie wiedziałem co powiedzieć żeby go pocieszyć myślał że jeśli się upije zapomni o tym co się dziś zdarzyło jednak było inaczej ta informacja o chorobie tkwiła w jego głowie.
- Chodźmy do domu musisz się trochę ogarnąć bo jutro półfinał w xFactorze nas czeka- powiedziałem w końcu po długiej ciszy. Niall bez słowa wstał ja zaraz po nim i poszliśmy ulicami Londynu do naszego wspólnego apartamentu.
Kiedy znaleźliśmy się już na miejscu zaprowadziłem Nialla do łazienki bo miał lekkie problemy z poruszaniem się i przyniosłem mu jego ręcznik i bieliznę.
Usiadłem na kanapie i głośno wypuściłem powietrze czekałem aż Niall skończy brać prysznic i położy się spać ale on w tej łazience siedział i siedział. Było już po północy, Niall siedział już pod prysznicem 30 minut. Wstałem z kanapy i zapukałem do drzwi. Nic ponownie zapukałem zero odpowiedzi przestraszyłem się. Lekko uchyliłem drzwi i zajrzałem do środka ten widok mnie rozbawił Horan śpiący na muszli klozetowej. Szturchnąłem lekko Niall'a w ramię ale ten się nie obudził, ponowna próba i nic. Blondyn obudził się dopiero wtedy kiedy zacząłem nim potrząsać. Wziąłem blondyna pod ramię i zaprowadziłem go do jego pokoju, położyłem spać i sam poszedłem się położyć.

                                                                   ***
Do występu w xFactorze zostały 4 godziny, od samego rana próbujemy ogarnąć Horana bo upił się poprzedniej nocy a dziś rano wymiotował. Kazaliśmy mu jeszcze raz iść po zimny prysznic i pić dużo wody. Na szczęście nas posłuchał i 2 godziny przed występem stał na równych nogach. Rozejrzałem się za Nialle'm bo chciałem z nim porozmawiać ale nigdzie go nie wdziałem za to zobaczyłem że w naszą stronę idzie wujek Simon.
- Jak przygotowani do końca?- zapytał z uśmiechem.
- Tak chyba tak - odpowiedzieliśmy chórkiem.
- Zayn mogę z tobą chwilkę porozmawiać- zwrócił się w moją stronę, skinąłem głową.
- Co się stało Niall'owi? Jest jakiś taki smutny zagubiony - zapytał Simon.
- Lepiej żeby to Niall tobie powiedział o co chodzi, przepraszam ale muszę z nim porozmawiać- zostawiłem Simona na korytarzu i poszedłem poszukać Horana. Znalazłem go w garderobie siedział z obojętną miną na kanapie, bez słowa usiadłem obok niego.
- Niall chciałem z Tobą porozmawiać o Annabel - zacząłem chwile po tym jak usiadłem obok niego.
- Nie mamy o czym rozmawiać okłamała mnie i tyle temat skończony - powiedział lekko wkurzony.
- Wiesz dlaczego Ci tego nie powiedziała? - spojrzałem na niego ten odwrócił głowę w inną stronę- bo wiedziała że przez tą informacje zwariujesz emocjonalnie i zamiast skupić się na śpiewaniu całą swoją uwagę skupisz na jej chorobie dlatego - podniosłem głos,
- Niby skąd to wiesz? -zapytał oburzony.
- Powiedziała to mi Liam'owi, Harry'emu i Louisowi gdy ty siedziałeś w pubie i zalewałeś się w trupa- odpowiedziałem już trochę spokojniej, ale Niall nic nie odpowiedział.
- Słuchaj wiem że jest Ci ciężko, ale idź jutro do niej i spokojnie z nią porozmawiaj - powiedziałem ciepłym głosem by go zachęcić, ale również nic nie odpowiedział. Uznałem to za zakończenie rozmowy wstałem z kanapy i skierowałem się do drzwi kiedy miałem już wychodzić blondyn się odezwał.
- Wiesz czego się boję ?- odwróciłem się i zaczął mówić dalej - tego że już nigdy nie zobaczę uśmiechu na jej twarzy, że nigdy już nie będzie taka wesoła jak dotychczas oraz tego że będę musiał na nią patrzeć kiedy ta będzie się męczyć i cierpieć - powiedział łamiącym głosem. Podszedłem do niego i przytuliłem jak prawdziwego przyjaciela który był w potrzebie.
- Jak ty to robisz że jesteś taki szczęśliwy z Olivią pomimo jej choroby - zapytał
- Cały czas ją wspieram i próbuję by przy mnie zapominała o chorobie - uśmiechnąłem się i dodałem- Annbel potrzebuje teraz wsparcia a rodzice i brat jej nie wystarczą potrzebuje kogoś przy kim zapomni o wszelkich problemach, potrzebuje Ciebie - poklepałem go lekko po ramieniu, miałem nadzieję że weźmie sobie to do serca co mu powiedziałem i jutro do niej pójdzie.

                                                                            ***
Leżałam w szpitalnym łóżku czekałam na wyniki badań krwi mojej najbliższej rodziny po to by sprawdzić kto będzie dla mnie najodpowiedniejszym dawcą i cały czas myślałam o Niall'u co teraz do mnie czuje nienawiść, gniew? Żałowałam że ukrywałam chorobę przed nim ale jak wspomniałam chłopakom wczoraj, to tylko i wyłącznie dla jego dobra. Miałam nadzieję że któryś z moich przyjaciół z nim porozmawia i wszystko wróci do normy. Włączyłam telewizję właśnie zaczynał się xFactor do mojej sali wszedł Mike i zajął miejsce obok mojego łóżka.
Z niecierpliwością czekałam na występ chłopaków bo chciałam jak najszybciej zobaczyć Niall'a. W końcu na scenie pojawili się chłopcy i zaczęli śpiewać piosenkę "Chasing Cars" kiedy ujrzałam Niall'a łzy automatycznie zaczęły spływać mi po twarzy wtedy zrozumiałam że go kocham.
__________________________________________________________
Witam wszystkich.
Powiem wam że nie szczególnie podoba mi się ten rozdział mógł być o wiele lepszy ale wyszło jak wyszło, mam jednak nadzieję, że nie zawiodłam was zbytnio :)
Chcę wam podziękować za tyle wejść i że chce wam się zostawić komentarz który sprawia że uśmiecham się do monitora :)
Jak się czujecie wiedząc że za 2 dni szkoła : O
Dobra nie będę się zbytnio rozpisywać Żegnam was.
Ps. Następny rozdział pojawi się za 3-4 dni :)
I przepraszam za wszelkie błędy ale naprawdę nie chciało mi się sprawdzać tekstu!
Gabi.
http://www.youtube.com/watch?v=bxV-OOIamyk

12 komentarzy:

  1. Super rozdział!! < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste *_* czekam na nowy ; P

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, czekam na następny i zapraszam na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział, co ty gadasz :D Zapraszam do mnie ! ;) http://my-sweet-world-love-friends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Lekko uchyliłem drzwi i zajrzałem do środka ten widok mnie rozbawił Horan śpiący na muszli klozetowej.'

    Co się z Tobą stało ? Tak dobrze pisałaś a teraz co ? Nie chce Cię hejtowac a nic nic bo jestem wierną fanką Twoich opowiadać ale to nie jest już to samo. W ogóle interpunkcji w Twoich rozdziałach nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem sama zauważyłam że nie piszę tak jak kiedyś :<
      Ten rozdział pisałam też kiedy byłam zmęczona więc może też dlatego nie wyszedł za ciekawie.
      Postaram się następny napisać jak najlepiej poczekam aż przyjdzie do mnie wena:)
      PRZEPRASZAM CIEBIE I INNYCH ZA TAK DUPIATY ROZDZIAŁ!!
      Ps. Myślę że twój komentarz trochę mnie zmotywował :)

      Usuń
    2. Nie masz za co przepraszać, wyraziłam tylko swoją opinię i z niecierpliwością czekam na kolejny : )

      Usuń
  6. Matko to mój ulubiony blog :)
    ------------------------------
    ZAPRASZAM DO SB:
    http://opo1dkasiunia.blogspot.com
    ZOSTAW PO SOBIĘ ŚLAD...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, nie szaleję za chłopakami z 1D, ale nie przeszkadzają mi, mam do nich szacunek więc nie musisz się martwić,że będę Cię hejtować :). Jeżeli chodzi o Twoje opowiadanie, wchodząc tu, wczoraj nie myślałam,że to mnie aż tak wciągnie, w ciągu 1 dnia potrafiłam pochłonąć cały tekst który napisałaś przeczytać wszystkie rozdziały, bardzo mnie zainteresowało Twoje opowiadanie, jest ciekawe,chciałoby się być momentami na miejscu Ann :). Jak zauważyłam miewałaś/ miewałyście(?) gorsze rozdziały, które nie były aż tak porywające, ale ten i poprzedni no i wiele wiele innych rozdziałów przykuło moją uwagę. Gorszych rozdziałów było raptem kilka :). Mam prośbę, twórz/twórzcie dalej, i o ile to możliwe nie przeciągajcie opublikowania, nie każcie/ każ czekać długo na nowy rozdział :D wiem,że nie zawsze jest możliwe dodanie w danym momencie, każdy bowiem ma własne życie, istnieje nie tylko internet :) alee po prostuuu, to opowiadanie jest MEGA ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze bloga sama:) Kurcze normalnie jak czytałam twój komentarz miałam uśmiech na całą twarz. Bardzo Ci dziękuję i racja były takie rozdziały które nie należały do najlepszych no ale co zrobić są lepsze i gorsze dni :) Jeszcze raz bardzo dziękuję :D

      Usuń
    2. Piszę prawdę, nie musisz mi za nią dziękować :) Naprawdę tak uważam, Twoje opowiadania nie zanudzają, nie są banalne, coś się w nich dzieje. I właśnie za to, Ci dziękuje :) Mam nadzieje,że mój komentarz zmotywuje Cię, a nie zdekoncentruje i nie sprawi,że spoczniesz na laurach. Tak jak pisałam - twórz dalej, robisz to dobrze, Twoje opowiadanie są wg mnie na wysokim poziomie, mnie się podobają :) Powodzenia w dalszym blogowaniu! :) PS. Cieszę się,że dzięki mnie zaśmiałaś się do monitora :)Mów mi Tyśka :D

      Usuń