niedziela, 16 września 2012

Rozdział 28

Leżałam w szpitalnym łóżku, w ręce trzymałam telefon z wybranym numerem Niall'a tak bardzo chciałam do niego zadzwonić ale brak mi było odwagi bo co miałam powiedzieć? "Zapomnijmy o tamtej sprawie i przyjedź do mnie?" nie nie mogłam tego zrobić. Od czasu kiedy Niall opuścił moją salę nie rozmawiałam z nim i nawet nie wiem co u niego a od tego czasu minęło 4 dni. Spojrzałam jeszcze raz na wyświetlacz telefonu chciałam już odłożyć telefon ale wtedy mój kciuk najechał na zieloną słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha, serce zaczęło mi mocniej bić kiedy usłyszałam pierwszy sygnał następnie drugi i trzeci i tak dalej w końcu włączyła się poczta głosowa. Wyłączyłam całkowicie telefon bo nie chciałam z nikim rozmawiać i włożyłam go do szuflady. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i jedyną rzeczą którą chciałam zrobić to się przespać.
Usłyszałam huk w pokoju szybko się ocknęłam i usiadłam prosto. Ujrzałam Olivię kucającą na ziemi i podnoszącą pilota.
- Cześć - uśmiechnęła się - przepraszam nie chciałam Cie obudzić.
- Hej, w porządku ale i tak już za długo spałam- odpowiedziałam wymuszając uśmiech.
- Jao się w ogóle czujesz? - usiadła na końcu łóżka.
- Lepiej niż wczoraj ale nadal słabo męczy mnie myśl że nie znajdzie się dawca szpiku - powiedziałam ze łzami w oczach.
2 dni wcześniej otrzymałam wiadomość od lekarzy że niestety ale nikt z najbliższej rodziny nie może być dla mnie dawcą szpiku co przygnębiło mnie na dobre. Mama płakała ojciec nerwowo chodził po pokoju i mruczał coś pod nosem a Mike siedział na krześle i wymieniał osoby z nasze rodziny które mogły by nam jeszcze pomóc. To był okropny dzień.
- Ann lekarze znajdą dla Ciebie dawcę obiecuję, będziesz znów zdrowa szczęśliwa taka jak dawniej - przyjaciółka złapała mnie za rękę następnie przytuliła i szeptała mi do ucha słowa "Będzie dobrze, wszystko się ułoży"
Jeszcze chwilę trwałam w uścisku z przyjaciółką, później puściłam ją i wytarłam chusteczką mokre policzki, ona uczyniła to samo.
-Jak Ci się układa z Zaynem ?- zapytałam
- Dobrze wczoraj byliśmy w kinie dziś idziemy na spacer - odpowiedziała z uśmiechem choć próbowała go powstrzymać. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie.
- A co u Niall'a ? -zapytałam patrząc w okno.
- Nie za dobrze siedzi zamknięty w pokoju wychodzi tylko wtedy kiedy zgłodnieje lub kiedy mają próby do programu. Ann jemu zależy na tobie tylko że on nie potrafi zrozumieć dlaczego mu nie zaufałaś - odpowiedziała przyjaciółka.
- Przecież wiesz że zrobiłam to dla jego dobra - powiedziałam łkając.
- Wiem to chłopcy też tylko nie Niall - Olivia przytuliła mnie ponownie.

                                                                          ***
Wyszłam ze szpitala i skierowałam się w stronę domu. Było mi żal Annabel tak bardzo cierpiała brak dawcy, kłótnia z chłopakiem wszystko zaczęło jej się walić. Odgarnęłam włosy z twarzy i rozłożyłam parasol bo powoli zaczynało padać miałam nadzieję że do mojego wyjścia z Zaynem pogoda się poprawi. Do domu doszłam w 20 minut. Ściągnęłam z nóg kalosze i udałam się do kuchni z kąt czuć było zapach pieczonego ciasta. Przekroczyłam próg kuchni i usiadłam przy wielkim stole.
- Chyba trochę zmarzłaś - powiedziała widząc moje drgawki.
- Trochę to mało powiedziane - powiedziałam i po chwili przede mną na stole mama położyła kubek z gorącym kakao. Piłam je ze smakiem i przyglądałam się pichcącej mamie. Ten czas tak szybko zleciał że nawet nie zauważyłam że już 18. Włożyłam kubek do zlewu i pobiegłam na górę kiedy otworzyłam szafę by wybrać ciuchy które założę usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi w progu stał przemoczony Niall trochę się zdziwiłam.
- Niall a co ty tutaj robisz ? -zapytałam i zaprosiłam go do środka.
- Musiałem z kimś porozmawiać -powiedział drżąc z zimna.
- Idź do mojego pokoju zaraz do Ciebie przyjdę - powiedziałam a chłopak zrobił to co mu powiedziałam. Poszłam do kuchni i zrobiłam do dwóch kubków kakao a na talerz położyłam ciasteczka z czekoladą i poszłam na górę.
- Proszę - powiedziałam podając Horanowi kubek.
- Dzięki - odpowiedział cicho i przykrył się kocem który mu dałam.
- A więc o co chodzi? -zaczęłam.
-  Wiem pytałem Cię o to kilka razy ale muszę zapytać jeszcze raz - zaczął czekałam na dalszy jego ciąg - uważasz że to co zrobiła Ann czyli zataiła informacje o chorobie było słuszne ?
- Niall oczywiście nadal nie rozumiesz że ona zrobiła to dla twojego dobra ? Wiedziała że jeśli się dowiesz twoje myśli będą krążyły tylko i wyłącznie wokół niej a nie wokół programu. - powiedziałam i podeszłam bliżej Horana. - Jeśli Annabel coś jeszcze dla Ciebie znaczy powinieneś teraz pojechać do niej zaufaj mi jesteś jej teraz bardzo potrzebny - dotknęłam jego ramienia i posłałam zachęcający uśmiech.
- Dzięki Olivia - przytulił mnie jak przyjaciela. Bez słowa skierował się do drzwi poszłam odprowadzić go do wyjścia. Pośpiesznie założył buty przytulił mnie na pożegnanie powiedział "Do widzenia" mojej mamie. Otworzyłam drzwi frontowe ujrzałam że właśnie po chodniku do mojego domu zmierzał Mulat. Niall wyszedł przywitał się z Zayn'em następnie szybko gdzieś pobiegł.
- Co tutaj robił Niall? -zapytał zaskoczony tak samo jak ja wcześniej.
- Chciał porozmawiać - odpowiedziałam krótko Zayn chyba domyślił się o co chodziło.
- Myślisz że to pomoże ? -zapytał tym swoim pociągającym głosem.
- Zobaczymy - wspięłam się na palcach i pocałowałam Zayn'a w jego wilgotne od deszczu usta.

                                                                    ***
Słuchałam muzyki przez słuchawki były to same smutne i przygnębiające piosenki. Było mi potwornie zimno za oknami deszcz lał się strugami przez co moje samopoczucie było jeszcze gorsze. Zakryłam się cała od stóp aż po głowę kołdrą gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi sądziłam że to któraś z pielęgniarek lecz po pięciu minutach nikt nie wyszedł. Wyciągnęłam kołdrę zza pościeli i ujrzałam siedzącego na krześle Niall'a mojego Niall'a.
- Niall .. - zaczęłam drżącym głosem.
- Cii nic nie mów - powiedział wyciągnął z pokrowca gitarę i zaczął grać znaną mi piosenkę Chestera See "God damn your beautiful" na dodatek zaczął śpiewać. Czułam się jakbym wygrała los na loterii byłąm taka szczęśliwa i wzruszona, z oczu po kolei zaczęły płynąć łzy. Kiedy skończył grać złapał moje zmarznięte dłonie swymi rękami i powiedział dwa najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek można usłyszeć " Kocham Cię".
__________________________
Cześć :)
Przepraszam bardzo za tak długą nieobecność spowodowaną nauką i brakiem weny. W końcu się zebrałam i dziś skończyłam rozdział.
Mam nadzieję że jest lepszy niż poprzedni. Jeszcze raz wasz przepraszam że tak zaniedbałam pisanie. Spróbuję wszystko nadrobić i dodawać częściej rozdziały.
Ps. Przepraszam za wszelkie błędy ale nie sprawdziłam tekstu.
Gabi <3

8 komentarzy:

  1. Och słodko! :D Kocham tego bloga. Jest taki.. niesamowity ! Tak jak opisujesz to wszystko... niezwykłe. Ale z Niall romantyk !
    Dawaj szybko nowy rozdział :)
    Zapraszam do siebie
    http://neversaynever-alisonmoore.blogspot.com/
    Skomentujesz i poobserwujesz jak się spodoba ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny blog! Dodawaj więcej takich postów :)
    Jeśli uwielbiasz 1D zapraszam do mnie! http://babyiamaddictedtoyou11.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbisttyy , czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  4. I właśnie o to mi chodziło. Znów piszesz tak jak wcześniej ! Dziewczyno normalnie kocham Cię i juz czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, mam nadzieję że nie zawalę następnego :):*

      Usuń
  5. Że tak to ujmę ''Sułitttttt'' bardzo fajne opowiadanie tylo szkoda że tak żadko dodajesz te rozdziały :( ogólnie jest super ;D czekam na następne rozdziały :0 XX

    OdpowiedzUsuń
  6. boooooooooooooooooooooooooooski !!!! *______*

    OdpowiedzUsuń